30-latka wiozła osobową hondą siedmioro dzieci. Tylko najmłodsze, czteromiesięczne, było w foteliku. Za rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego straciła prawo jazdy na trzy miesiące, otrzymała także mandat oraz 15 punktów karnych.
W środę, około południa, policjanci ruchu drogowego ze Złotoryi zatrzymali do kontroli drogowej osobową hondę. Okazało się, że w samochodzie przeznaczonym do przewozu pięciu osób, poza 30-letnia kierującą, znajduje się siedmioro pasażerów - dzieci w wieku od czterech miesięcy do 10 lat.
- Sposób przewożenia części małoletnich pasażerów pozostawiał wiele do życzenia. Najmłodszy był przewożony w prawidłowy sposób, w foteliku na przednim siedzeniu. Natomiast pozostałe dzieci podróżowały na tylnej kanapie, bez odpowiednich urządzeń, jedynie częściowo zapięte pasami bezpieczeństwa - przekazuje w komunikacie asp. Aleksandra Pieprzycka z dolnośląskiej policji.
Straciła prawo jazdy
Kobieta była trzeźwa i posiadała wymagane uprawnienia. Straciła prawo jazdy na trzy miesięce i została ukarana mandatem oraz 15 punktami. Dzieci zostały przekazane pod opiekę rodziny.
Bądźmy odpowiedzialnymi kierowcami! W samochodzie zawsze dbajmy o bezpieczeństwo swoje i pasażerów. Pamiętajmy, że jazda bez zapiętych pasów czy przewożenie dziecka bez fotelika może doprowadzić do tragedii. Dziecko bez fotelika podczas gwałtownego hamowania lub ostrego manewru jest zupełnie bezbronne i narażone na urazy, utratę zdrowia a nawet śmierć. Niekorzystanie z pasów nawet przez jedną osobę w aucie, stanowi ogromne zagrożenie nie tylko dla niej samej ale i dla pozostałych pasażerów w razie wypadku, a nawet przy niegroźnej z pozoru kolizji. Gdy dochodzi do mocnego uderzenia, pasy mogą nie tylko ocalić przed śmiercią, ale przede wszystkim zminimalizować obrażenia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Złotoryja