"Złotego pociągu" nie znaleziono. Poszukiwacze: czeka nas dogrywka
M. Skrobotowicz | TVN24 Wrocław
"Złotego pociągu" na razie nie znaleziono. Eksploratorzy zapowiadają dogrywkęM. Skrobotowicz | TVN24 Wrocław
Na 65. kilometrze trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych zakończył się pierwszy etap poszukiwań "złotego pociągu". Pancernego składu, który ma być ukryty pod ziemią, na razie nie znaleziono. - W tym miejscu, na tej wysokości nie ma tunelu, nie ma pociągu. To wcale nie znaczy, że nie ma go tam w ogóle - twierdzą jednak eksploratorzy. I zapowiadają dogrywkę.
Prace, które rozpoczęły się 16 sierpnia, zakończyły się niepowodzeniem. Nie znaleziono pociągu, nie trafiono też na ślad tunelu. Znaleziono fragmenty stali i ceramiki, a także ił, który zmylił odkrywców, bo na urządzeniach jego warstwy wyglądały jak odbicie stropu tunelu.
Podczas piątkowej konferencji podsumowano pierwszy etap prac. Jednak nie mówiono o porażce.
- Największym sukcesem jest to, że udało się doprowadzić akcję do rozpoczęcia. Udało nam się zorganizować świetną ekipę fachowców i wolontariuszy. Zrealizowaliśmy 50 procent z tego, co zakładaliśmy - przyznał Piotr Koper, jeden z poszukiwaczy "złotego pociągu".
"Robimy dogrywkę"
Poszukiwacze podkreślali, że nie tracą wiary w istnienie pancernego składu. Tym bardziej, że nagłośnienie sprawy sprawiło, iż zgłaszają się do nich kolejni świadkowie i informatorzy, którzy opowiadają o 65. kilometrze i czasach wojny. - Tych relacji jest coraz więcej, a to daje nam dużą dozę optymizmu - powiedział mężczyzna.
Eksploratorzy nie spodziewali się, że będą musieli przeprowadzić drugi etap prac. - Myśleliśmy, że zakończymy na pierwszym etapie, ale to tak jak z reprezentację w piłkę nożną, czasem jest dogrywka. Robimy dogrywkę - stwierdził Koper.
Spotkanie we wrześniu, działania późną jesienią?
Co dalej? Przed eksploratorami spotkanie z fachowcami od odwiertów. Ci mają pomóc w stworzeniu planu działań i dobraniu odpowiedniej metody.
- Myślę, że ruszymy w październiku lub listopadzie. Nasze działania będą niezależne od pogody - przyznał poszukiwacz.
Ekipa chciałaby dokonać kilku odwiertów. Jednak liczą się z kosztami. Na razie nieznane są koszty dotychczasowych robót, bo jak przyznali eksploratorzy "faktury wciąż napływają".