Tragiczny wypadek w Kamiennej Górze (woj. dolnośląskie). Nie żyje mężczyzna, na którego zawalił się strop w starej, poniemieckiej komórce. Mężczyzna wszedł tam we wtorek wieczorem, by uratować nowo narodzone kotki. - Budynek był w fatalnym stanie - mówią strażacy.
- W środę rano dostaliśmy zgłoszenie, że mogło dojść do katastrofy budowlanej. Pojechaliśmy na jedno z osiedli w Kamiennej Górze i około godz. 9:00 strażacy znaleźli ciało 44-latka. Mężczyzna stał prawdopodobnie na parterze nieużytku, gdy zapadła się pod nim podłoga i spadł na niego strop z góry - opisuje asp. Jacek Uciechowski ze straży pożarnej w Kamiennej Górze.
Do nieszczęśliwego wypadku doszło przy ul. Szkolnej w Kamiennej Górze. To tam znajduje się stara, zniszczona poniemiecka komórka. - Budynek był w fatalnym stanie - przyznaje strażak.
Wyszedł po koty, nie wrócił
Mężczyzna prawdopodobnie wszedł tam już we wtorek wieczorem. Chciał sprawdzić, czy okociła się jego kotka i wziąć do domu małe. 44-latek nie wrócił do mieszkania, więc rodzina i sąsiedzi rozpoczęli poszukiwania.
Teraz strażacy zabezpieczyli teren tak, by ruina nie stwarzała zagrożenia dla innych osób.
Inspektor budowlany zbada sprawę?
Czy Powiatowy Inspektorat Budowlany w Kamiennej Górze zbada sprawę? - Nie możemy udzielać takich informacji, wszystko jest w toku - ucina sekretarka.
Do tragedii doszło na ul. Szkolnej w Kamiennej Górze:
Autor: mir / Źródło: TVN24 Wroclaw
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław