Ojciec 3-miesięcznego chłopca, który ze złamaną ręką i obrażeniami twarzy trafił do jednego z wrocławskich szpitali usłyszał zarzut znęcania się nad dzieckiem. Do winy się nie przyznaje. Twierdzi, że dziecko doznało obrażeń w sposób przypadkowy. Decyzją sądu został aresztowany na 2 miesiące.
Początkowo matka chłopca mówiła, że obrażenia jej dziecka to konsekwencja nieszczęśliwego wypadku. Jak twierdziła obrażenia na twarzy miały powstać po tym jak na dziecko spadła butelka. Z kolei rączkę mały Fabian miał złamać sobie, gdy wiercił się w swoim łóżeczku. Chłopiec trafił najpierw do szpitala w Świdnicy. Stamtąd został przetransportowany do Wrocławia. Lekarze podejrzewali, że niemowlak został pobity. O sprawie poinformowali śledczych.
Zarzut dla ojca
21-letni ojciec chłopca usłyszał zarzut znęcania się nad dzieckiem i spowodowania u niego obrażeń ciała. - Nie przyznaje się do stawianego mu zarzutu. Twierdzi, że dziecko doznało obrażeń w sposób przypadkowy, nieumyślny. Podał swoją wersję wydarzeń, którą teraz będziemy weryfikowali - informuje Tomasz Orepuk z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Prokuratorzy zawnioskowali do sądu o zastosowaniu wobec mężczyzny 3-miesięcznego aresztu. Sąd zdecydował, że mężczyzna za kratami spędzi najbliższe 2 miesiące.
Matka chłopca nie usłyszała zarzutów. W sprawie występuje jako świadek. O zdarzeniu prokurator powiadomił sąd rodzinny, który zdecyduje o dalszym losie chłopca.
Dziecko przebywa w szpitalu we Wrocławiu:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: piabay / fritzbraus