42-letni mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa 7-miesięcznego syna oraz posiadania narkotyków. W niedzielny poranek przez pół godziny siedział na parapecie z niemowlakiem na rękach i groził, że wyrzuci go przez okno z drugiego piętra. We wtorek sąd w Legnicy zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.
Mężczyzna w poniedziałek został doprowadzony do prokuratury, gdzie odbyło się przesłuchanie. Wyjaśnienia, które złożył, nie przekonały prokuratora. 42-latek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Zatrzymany już wcześniej miał konflikty z prawem w związku z przestępstwami kryminalnymi. We wtorek sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował o trzymiesięcznym tymczasowym areszcie.
W niedzielę przesłuchanie 42-latka nie było możliwe, ponieważ nie było z nim kontaktu. Według policji zatrzymany był pod wpływem narkotyków. Bezpośrednio przed przesłuchaniem został przebadany przez lekarza, który zdecydował, że zatrzymany jest w stanie uczestniczyć w przesłuchaniu.
Chciał wyrzucić dziecko
Dramatyczne sceny rozegrały się w niedzielny poranek w Legnicy. 40-latek chwycił 7-miesięcznego syna, usiadł na parapecie i groził, że wyrzuci go przez okno. Wszystko przez awanturę z konkubiną. Na miejscu pojawiły się dwa patrole policyjne. Część policjanctów negocjowała z mężczyzną w mieszkaniu, pozostali czekali na dole, zabezpieczając teren. W akcję zaangażowana była również straż miejska. Na szczęście mężczyznę udało się przekonać, aby oddał dziecko matce.
"Nie było nic niepokojącego"
Mieszkańcy kamienicy o rodzinie wypowiadają się niejednoznacznie. Opinie są podzielone. Część sąsiadów sporadycznie słyszała kłótnie, ale zgodnie zapewniają, że w tym domu poważnej przemocy nie było. - Razem wychodzili na zakupy. Nie widziałem nic niepokojącego - mówi jeden z sąsiadów.
Do zdarzenia doszło w Legnicy:
Autor: zuza / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wroclaw