We Wrocławiu się urodzili, żyli, tworzyli. Byli naukowcami lub artystami. Łączy ich jedno – zmarli w 2013 roku. Przypominamy ich sylwetki.
Jarema Klich (1968-2013)
W wieku 45 lat, 10 stycznia 2013 roku odszedł znakomity polski gitarzysta klasyczny, adiunkt Akademii Muzycznej we Wrocławiu i nauczyciel w Zespole Szkół Muzycznych w Legnicy.
Jarema Klich urodził się 29 stycznia 1968 roku we Wrocławiu. W 1989 roku został laureatem międzynarodowego konkursu gitarowego w Krakowie. Sukces ten powtórzył w 1995 roku podczas międzynarodowego konkursu gitarowego w Gdańsku.
Koncertował na festiwalach na całym świecie. Współtworzył Wrocławski Festiwal Gitarowy GITARA+ oraz Letni Kurs Gitary w Krzyżowej. Z Krzysztofem Pełechem nagrał również dwie płyty. Współpracował także z czołowymi postaciami polskiej muzyki, m.in. z Ewą Małas-Godlewską, Stefani Toczyską, Krzesimirem Dębskim oraz Waldemarem Malickim.
Jako pedagog prowadził liczne lekcje mistrzowskie, był też nauczycielem w Zespole Szkół Muzycznych w Legnicy. Jednym z jego ostatnich artystycznych projektów był cykl opowiadań "Portret Briana Brei".
Prof. Michał Mazurkiewicz (1941-2013)
Ten lekarz weterynarii i nauczyciel akademicki zmarł 28 lutego 2013 roku.
Rektorem Akademii Rolniczej był od 2002 roku. W 2006 roku, m.in. za jego sprawą, ta wrocławska uczelnia została zamieniona w Uniwersytet Przyrodniczy. Funkcję rektora tej uczelni pełnił do 2008 roku.
Jak wspominają jego współpracownicy, dbał nie tylko o wyniki pracy naukowej, ale też o ludzi, którzy go otaczali. - Pan profesor był bardzo ciepłym i dobrym człowiekiem. Opiekował się swoimi studentami, ale także doktorantami i habilitantami – wspomina Małgorzata Wanke-Jakubowska z Uniwersytetu Przyrodniczego. – Zawsze był zaangażowany w pracę. Było po nim widać, ze lubi to, co robi – dodaje.
A robił dużo. Zajmował się badaniem chorób drobiu. Prócz pracy na uczelni, był członkiem Komitetu Badań Nauk Weterynaryjnych Polskiej Akademii Nauk oraz Polskiego Towarzystwa Nauk Weterynaryjnych. Został pochowany na Cmentarzu Osobowickim.
Barbara Piasecka-Johnson (1937–2013)
Gdyby spisać życie Barbary Piaseckiej-Johnson, mógłby powstać scenariusz filmu. Z wykształcenia była historykiem sztuki. Ale znano ja głównie jako milionerka i wdowę po właścicielu koncernu farmaceutycznego Johnson & Johnson.
Piasecka swojego męża poznała w 1968 roku. Wówczas w wieku 34 lat wyjechała z Polski do USA. Znalazła pracę jako pokojówka w rezydencji Johna Sewarda Johnsona w New Jersey. O 42 lata starszy szef Johnson&Johnson zakochał się w niej, rozwiódł ze swoją drugą żoną i poślubił Barbarę.
Polska i sprawy Polaków były dla niej i męża bardzo ważne. Tak samo ważna była dla niej sztuka, w której zakochała się podczas studiów. W swoich zbiorach miała cenne eksponaty, w tym dzieła mistrzów malarstwa. Organizowała liczne wystawy. Wśród współczesnych polskich kolekcjonerów Barbara Piasecka-Johnson nie miała konkurencji. Lubiła kupować, ale także dzielić się, na czym skorzystała między innymi Biblioteka Polska w Paryżu i Sanktuarium na Jasnej Górze. Mimo wielkiego bogactwa, nigdy nie zapomniała o przyjaciołach ze szkolnej ławy.
- Kiedy przyjechała do niej koleżanka, traktowała ją z wielką serdecznością. Hania była skromnie ubrana, więc Basia zabrała ją na zakupy mówiąc, kupuj co chcesz - wspomina Bohdan Tyszkiewicz, jeden z kolegów. - Pływali nawet jachtem, którym sterował Johnson - dodaje.
Barbara Piasecka-Johnson zmarła po długiej chorobie 1 kwietnia 2013 r. Miała wtedy 76 lat. Została pochowana na wrocławskim cmentarzu św. Wawrzyńca.
Ojciec Jan Grande, bonifrater (1934-2013)
9 kwietnia zmarł ojciec Jan Grande, prywatnie Jerzy Majewski. Wrocławski zakonnik szpitalny przez lata posługiwał w klasztorach we Wrocławiu i Legnicy. I przez te lata pomógł tysiącom ludzi pielgrzymujących do niego po pomoc z całej Polski. Leczył mieszankami ziół, balsamami i nalewkami.
Urodził się w 1934 roku w Grodnie. Potem przebywał w Tybecie, Petersburgu i w Kijowie. Tam zdobywał doświadczenia "w starej szkole niekonwencjonalnej medycyny". Po powrocie do Polski skończył szkołę felczerską i przez wiele lat pracował w służbie zdrowia, między innymi w szpitalu zakaźnym leczącym chorych na gruźlicę.
Garnęli się do Niego zwłaszcza ci, którym medycyna konwencjonalna niewiele już oferowała. - Trafiłam kiedyś do ojca Jana. Był uważny, obserwował mnie. Szczegółowo wypytywał o chorobę. Na koniec zalecił zioła. Całą masę ziół! - wspomina Beata, która leczyła się u bonifratra.
Zakonnik nikomu nie obiecywał, że go uzdrowi. Zastrzegał, że nie jest dyplomowanym lekarzem. Obiecywał natomiast wzmocnienie organizmu, uruchomienie jego sił żywotnych i pokładów energii, które skutecznie wspierają proces leczenia. Każdy chory był dla niego indywidualnym przypadkiem, odrębnym światem.
Zakonnik zmarł nagle z powodu zatrzymania akcji serca przed drzwiami swego mieszkania w Rzepinie.
Olga Rusina, pianistka (1955-2013)
7 maja, po ciężkiej chorobie zmarła Olga Rusina. Pochodząca z Rosji pianistka i wykładowczyni na wrocławskiej Akademii Muzycznej.
Mówiono o niej w samych superlatywach, że jest wybitnie utalentowana. Swoją karierę rozpoczęła w wieku 13 lat, wygrywając w Ogólnorosyjskim Konkursie Młodych Pianistów.
- Porusza serca słuchaczy wzbudzając również uznanie krytyki muzycznej. Mając okazję słuchać Jej gry zarówno na koncertach jak i z płyt, doznawałem zawsze głębokiej satysfakcji, płynącej poczucia obcowania z wysokiej klasy sztuką odtwórczą – pisał o artystce w 2011 roku prof. Waldemar Andrzejewski z poznańskiej Akademii Muzycznej.
Prof. Wojciech Wrzesiński, historyk (1934-2013)
2 lipca 2013 roku, w wieku 79 lat zmarł prof. Wojciech Wrzesiński jeden z najwybitniejszych historyków polskich, badacz XIX i XX wieku, ceniony niemcoznawca. Były promotor pracy magisterskiej Grzegorza Schetyny.
Urodził się 4 października 1934 r. na Kujawach. Ukończył Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, następnie związał się z Uniwersytetem Wrocławskim.
Był autorem blisko ośmiuset prac naukowych, w tym kilkudziesięciu książek. Rektorem Uniwersytetu Wrocławskiego w latach 1990-1995.
Był doktorem honorowym kilku uczelni, m.in. Uniwersytetu Opolskiego, Uniwersytetu Szczecińskiego oraz Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Podczas pogrzebu, bp. Ignacy Dec mówił o nim: „Podziwiałem jego mądrość, wiedzę, kulturę ducha i miałem do niego wielki szacunek. Wojtku, chcę Ci podziękować za wszystko, co przekazałeś środowisku akademickiemu. Chciałeś jednoczyć i uczynić Wrocław ośrodkiem naukowym.”
Maksymilian Starościak, motocyklista, globtroter (1989-2013)
- To był naprawdę fenomenalny chłopak – tak tuż po śmierci Maksa, wspominał go Ryszard Bartoszewicz, rzecznik prasowy Akademii Wychowania Fizycznego.
24-latek był studentem tej uczelni, motocyklistą i globtroterem. We wrześniu 2012 roku, wraz ze swoim przyjacielem wyruszył jednośladem w podróż dookoła świata. Zginał 16 sierpnia, na miesiąc przed końcem eskapady. Na górskiej drodze w Ekwadorze w motocykl, którym jechał uderzyła ciężarówka.
- Proszę, pamiętajcie Maksa, człowieka którego kochałem, który był moim najlepszym przyjacielem i jednym z najlepszych ludzi jakich kiedykolwiek znałem. Kogoś bez kogo ta cała wyprawa nie miała by sensu, a na pewno by się nie udała. Maks był szczęśliwy i zmarł robiąc to, co kochał – apelował po śmierci przyjaciela Krzysztof, drugi z motocyklistów przemierzających świat.
Stanisław Szozda, kolarz (1950-2013)
23 września zmarł kolarski mistrz, który połączył znakomitą technikę jazdy na rowerze z odwagą i brawurą. Mówiono o nim: "Jeśli w polskim kolarstwie Ryszard Szurkowski jest Wołodyjowskim, to Staszek Szozda jest Kmicicem" - charakteryzował go jeden z trenerów. Zaś on sam dodawał: "Czasem starter jeszcze dobrze chorągiewką nie machnął, a mnie już nie było. Wszyscy kalkulowali, a ja zawsze na łobuza”.
Był kolarskim drużynowym mistrzem świata i wicemistrzem w jeździe indywidualnej. Największy sukces odniósł w 1974 r., gdy wygrał Wyścig Pokoju, najważniejszą imprezę kolarską krajów socjalistycznych.
Szozda urodził się 25 września 1950 w Dobromierzu na Dolnym Śląsku. Swoją przygodę z kolarstwem rozpoczął w wieku 9 lat, kiedy po raz pierwszy wsiadł na rower. Przez trzy miesiące samotnie pokonywał okoliczne szosy i pagórki, zanim w końcu koledzy namówili go do startu w wyścigu amatorów. Na 18-kilometrowej trasie był pierwszy. Kolejny zawodnik na mecie był 4 min. i 50 sekund później. Rywale podejrzewali, że pojechał na skróty.
Wielkiego zawodnika z Szozdy zrobili Franciszek Surmiński - jeden z najlepszych kolarzy i trenerów Opolszczyzny oraz Henryk Łasak - legendarny trener reprezentacji Polski.
Razem z innymi wielkimi polskimi kolarzami, którzy startowali na początku lat 70., Szozda stworzył najsilniejszy zespół w historii naszego kolarstwa. Sukcesów tej generacji nikt już później nie powtórzył.
Prof. Józef Łukaszewicz (1927-2013)
Polski matematyk, żołnierz Armii Krajowej, profesor i rektor Uniwersytetu Wrocławskiego w latach 1981-1982.
Urodził się 26 marca 1927 roku w miejscowości Duboja. W czasie II wojny światowej służył w 7 Wileńskiej Brygadzie Armii Krajowej. W 1944 roku został wywieziony w okolice Moskwy i przebywał tam dwa lata.
W 1946 roku powrócił do Polski, w 1950 ukończył studia matematyczne na Uniwersytecie Wrocławskim. W swojej pracy zajmował się głównie probabilistycznym zastosowaniem matematyki, współpracą z antropologami, prawnikami i medykami, teorią obsługi masowej.
Profesor zmarł 26 sierpnia 2013 roku, miał 86 lat.
Autor: ks,dr/roody / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław