Działanie na szkodę spółki, złe wydawanie publicznych pieniędzy i łamanie prawa - do wrocławskiego ratusza napływają liczne anonimowe donosy na jedną z miejskich spółek - Centrum Badań EIT+. Urzędnicy przekazali doniesienia prokuraturze, a ta właśnie wszczęła w tej sprawie śledztwo.
- Prezydent w lipcu złożył doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa i działanie na szkodę Wrocławskiego Centrum Badań EIT+ przy wydawaniu pieniędzy, które spółka dostała z Unii Europejskiej - potwierdza Jakub Przystupa z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Co to za nieprawidłowości? O jakie kwoty chodzi? Kto dokładnie mógł działać na szkodę spółki? Tego nie wie na razie nikt.
Kilkadziesiąt donosów, ale bez konkretów
- Od jakiegoś czasu dostajemy anonimowe informacje o błędach przy przetargach, braku rozliczeń, ale bez żadnych konkretów - tłumaczy Paweł Czuma, rzecznik urzędu miasta.
Miasto postanowiło więc najpierw zbadać sytuację na własną rękę. Pod koniec wiosny i na początku lata przeprowadzono w spółce audyt.
- Wyniki, które dostaliśmy w lipcu, nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Pokazały jedynie, że kilka kwestii można by usprawnić, ale nie było mowy o łamaniu prawa - dodaje Czuma.
Anonimowe donosy nie przestały jednak napływać do urzędu - łącznie kilkadziesiąt. Ze skrzynek mailowych, pocztą, prawdopodobnie od kilku osób. Urząd postanowił więc poprosić o pomoc prokuraturę w rozwiązaniu problemu.
Teraz zbada prokuratura
- Donosy były wysyłane i do spółki i do prezydenta. Widać, że komuś zależało żeby zająć się tą sprawą - mówi Czuma. - Centrum Badań to strategiczna inwestycja. Prezydent uważa, że jest to kluczowa spółka dla miasta. Dlatego poprosiliśmy prokuraturę o ostateczne wyjaśnienie, czy w spółce były jakiekolwiek nieprawidłowości - dodaje.
Co na to sama spółka?
- Były kontrole, pokazały że nie ma żadnych uchybień, nieprawidłowości. Robimy wszystko zgodnie z prawem - zapewnia Tomasz Gądek, członek zarządu spółki. Kilka dni temu zmienił się jednak prezes spółki. Z funkcji zrezygnował prof. Mirosław Miller, a zastąpił go prof. Jerzy Langer.
- Ale ta zmiana nie wynika z zamieszania wokół donosów - zapewnia Gądek. - Miller odszedł, bo objął nową funkcję w instytucie PAN. Nie da się pogodzić obowiązków w obu miejscach, z czegoś musiał zrezygnować - dodaje.
Wrocławskie Centrum Nauki powstało, żeby polepszyć współpracę sektora nauki i edukacji z lokalnym samorządem oraz innowacyjnym biznesem. Jak zapewniają przestawiciele projektu - ma efektywnie zarządzać wiedzą. Spółka dysponuje kwotą blisko 1 mld zł środków unijnych. Ma je wydać między innymi na rozbudowę kampusu na Praczach Odrzańskich i nowoczesne laboratoria.
Autor: bieru
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 | Filip Czekała