Wrocławscy radni sprzeciwiają się planom budowy nowej elektrociepłowni. Swoje obawy zgłosili do prezydenta. - Jeśli powstanie, rachunki wzrosną o 30 proc. - powtarzają za ekspertami. Według miasta problemu nie ma, bo nie ma ostatecznej decyzji w tej sprawie. Sytuację komplikuje fakt, że obecny wiceprezydent Wrocławia, do niedawna był członkiem rady nadzorczej potencjalnego inwestora.
Czy we Wrocławiu powstanie druga elektrociepłownia? Jej budową zainteresowana jest spółka Fortum, która chce ją postawić na swojej działce przy ul. Obornickiej. Budowa jeszcze nie ruszyła, bo firma czeka na odpowiednie ustawy, ale przygotowania są już w zaawansowanym stadium. We wstępne projekty Fortum zainwestowało do tej pory kilkadziesiąt milionów złotych.
Tylko po co Wrocławiowi nowa elektrownia? Dyskusję rozpoczął radny Łukasz Wyszkowski z PO. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej zapowiedział, że będzie walczył o wycofanie się miasta z poparcia do inwestycji. Jego wątpliwości wzbudziły m.in. głosy ekspertów.
- We Wrocławiu nie ma miejsca na kolejne źródło ciepła - przekonuje Wyszkowski.
Nowa elektrociepłownia- wyższe ceny?
Inwestycja może się okazać nie tylko niepotrzebna, ale wręcz zaszkodzić mieszkańcom. Według ekspertyz zleconych przez Kogenerację, czyli właściciela jedynej dotychczas elektrociepłowni we Wrocławiu, wbrew pozorom konkurencja na tym rynku może oznaczać wyższe opłaty.
- Specjaliści z Politechniki Warszawskiej wyliczyli, że ceny wzrosną o minimum 30 procent - mówi Anna Kierzkowska-Wincek z Kogeneracji.
Mogłoby się wydawać, że ze wzrostem konkurencji na rynku ceny powinny raczej spaść. Kogeneracja przekonuje, że jest inaczej: – Główną tego przyczyną będzie nadwyżka mocy w systemie. Nowa elektrociepłownia sprawi, że i Fortum, i Kogeneracja nie będą w pełni wykorzystywać produkowanego przez siebie ciepła. Za to zapłaci przecież klient - mówi Kierzkowska-Wincek.
Te argumenty nie do końca przekonywały radnych. - To były jedynie zarzuty ze strony potencjalnego konkurenta - zwraca uwagę Wyszkowski.
Radni się buntują
Sytuacja zmieniła się po ogłoszeniu wstępnej wersji planu zaopatrzenia w ciepło, energię elektryczną i paliwa gazowe dla obszaru gminy Wrocław. Na ostatniej sesji, 17 października odbyło się pierwsze czytanie dokumentu. W jego treści znajdują się te same obawy, które zgłasza Kongregacja:
- Do tej pory obserwowaliśmy wymianę zdań dwóch spółek, Kogeneracji i Fortum. Ale teraz mamy opinię specjalistów wybranych przez miasto – wyjaśnia Wyszkowski.
Również według autorów powstającego planu, do 2030 roku zapotrzebowanie na ciepło we Wrocławiu zmaleje. Dr Andrzej Cylwik, który kierował zespołem ekspertów, przyznaje, że budowa następnej elektrociepłowni jest nieuzasadniona.
– Bo prognoza jest taka, że zapotrzebowanie na ciepło na pewno nie będzie rosło. Ale interpretacja należy już do spółki - ucina dr Cylwik.
Nowa decyzja z przestarzałym planem
Takie plany zaopatrzenia w ciepło powinny być tworzone co trzy lata. Problem w tym, że ostatni został uchwalony aż dziewięć lat temu, czyli na długo przed tym, kiedy miasto zaakceptowało miejsce dla inwestycji. W planie przestrzennego zagospodarowania miasta elektrociepłownia ujęta została już w 2010 roku. Ta ma powstać przy ul. Obornickiej.
- Przygotowania do inwestycji już trwają - przyznaje Jacek Ławrecki z Fortum. Inwestor z rozpoczęciem budowy czeka jedynie na uchwalenie ustaw o odnawialnych źródłach energii, prawie energetycznym i prawie gazowym.
Według wrocławskich aktywistów z Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia powinien poczekać również na zmianę w planie. – Przecież w ciągu dziesięciu lat na rynku ciepła zaszło wiele zmian. Zaburzona została kolejność, najpierw powinien być nowy plan zaopatrzenia w ciepło, a dopiero później ewentualna decyzja w sprawie budowy elektrociepłowni – twierdzi Przemysław Filar z TUMW. - My już w lutym 2009 roku złożyliśmy uwagi co do budowy elektrociepłowni. Wysłaliśmy do miasta wniosek o zmianę zapisów zagospodarowania przestrzennego.
Podanie TUMW nie zostało jednak rozpatrzone. - Może dlatego, że pojawiło się na długo przed dyskusją o tym - zastanawia się Filar.
Ona zaszkodzi nam wszystkim
Teraz, zdaniem Wyszkowskiego, eksperci do planu zaopatrzenia w ciepło powinno dołączyć instrukcję dla miasta.
- W załączniku do planu powinno znaleźć się odpowiednie zalecenie. Miasto zdaje się nie rozumieć tego, co jednoznacznie wynika z tej aktualizacji. Magistrat ma odpowiednie instrumenty, aby nie dopuścić do budowy. I powinno, ona zaszkodzi nam wszystkim - dołącza się do zastrzeżeń Filara
I dlatego wnioskował o dyskusję nad planem. Drugie czytanie planu odbędzie się na kolejnej sesji Rady Miejskiej, czyli 28 listopada.
Wyszkowski wystosował również pismo do Rafała Dutkiewicza. Pyta w nim m. in. o to, dlaczego elektrociepłownia najpierw została ujęta w miejskim planie zagospodarowania przestrzennego, a dopiero później magistrat zdiagnozował wrocławski rynek ciepła.
Nie ma budowy, nie ma sprawy
Co na to miasto? Z planu zagospodarowania przestrzennego na razie się nie wycofuje.
- Sprawa tak naprawdę nie istnieje. Bo nadal mówimy jedynie o hipotetycznej elektrociepłowni - mówi Arkadiusz Filipowski, rzecznik prasowy urzędu miejskiego we Wrocławiu.
I dodaje, że istniejący plan zagospodarowania wyznacza jedynie, gdzie elektrociepłownia mogłaby powstać.
- Na razie Fortum wypuszcza tylko pewne sygnały o budowie. Jeśli podejmie realne kroki, wspólnie z Urzędem Regulacji Energetyki będziemy przyglądać się tej sytuacji - wyjaśnia Filipowski.
Prezydent we władzach Fortum
Dodatkowe kontrowersje budzi fakt, że Wojciech Adamski, dzisiejszy wiceprezydent Wrocławia, do 2010 roku był członkiem rady nadzorczej tej spółki.
- Sam pamiętam, że wiceprezydent jeszcze kilka lat temu na Radę Miejską przychodził jako przedstawiciel fińskiej spółki. I przekonywał nas do inwestycji związanych z Fortum – przypomina sobie Wyszkowski, który w samorządzie miasta zasiada od 2006 roku.
- To, że wiceprezydent Adamski był w radzie, nie ma żadnego związku z planem zagospodarowania przestrzennego. Zresztą, teraz już w niej nie zasiada - informuje Filipowski.
Przedstawiciele Fortum nie czują się faworyzowani. - Zadaniem miasta jest podejmowanie rozsądnych i bezstronnych decyzji. Stosuje taką samą politykę wobec Fortum, jak i Kogeneracji- przekonuje Ławrecki.
Fortum decyzji nie zmienia
I swojej decyzji wycofać nie chcą. Ich zakład ma być "zbawianiem" dla nowopowstałych osiedli.
- Bo według naszych specjalistów oraz ekspertów z Politechniki Wrocławskiej , zapotrzebowanie na ciepło będzie wzrastać. Należy pamiętać, że elektrociepłownia to inwestycja na wiele lat - odpiera zarzuty Ławrecki.
Dodał jednak, że opinie specjalistów, na których bazują, pokrywają się z ich obserwacjami. – Co roku do sieci ciepłowniczej przyłączamy kilkadziesiąt obiektów, zarówno nowobudowanych, jak też już istniejących. Na rynku jest miejsce dla nowego źródła, co więcej musi ono powstać, bo obecne już za kilka lat nie wystarczą. to wspieranie zdrowej konkurencji - przekonuje.
Kontrowersyjna elektrociepłownia ma stanąć przy ul. Obornickiej we Wrocławiu:
Autor: Maria Lester, bieru / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | Grzegorz Demczyszak