W jednym z wrocławskich szpitali u pacjentki zdiagnozowano wirusa A/H1N1. Stan kobiety jest ciężki, ale nie jest to spowodowane świńską grypą, a innymi schorzeniami. - Żadnej grypy nie można lekceważyć - ostrzegają lekarze.
Chora kobieta trafiła do 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu na początku tygodnia. - Przetransportowano ją z innej placówki. Pacjentka trafiła na oddział intensywnej opieki medycznej, a w trakcie badań stwierdzono u niej obecność wirusa A/H1N1 - informuje płk. lek. med. Wiesław Ruszkowski, zastępca komendanta szpitala wojskowego.
Personel szpitala nie zdradza w jakim wieku jest kobieta. Wiadomo, że nie należy do grupy ryzyka wiekowego, do której zaliczają się dzieci i osoby starsze. Według medyków stan pacjentki jest ciężki, ale ma to związek z innymi schorzeniami, a nie z tzw. świńską grypą. Przebywa w odizolowanej sali.
Atak choroby
- Żadnej grypy nie powinniśmy lekceważyć. Każdy jej rodzaj może skończyć się w bardzo zły sposób dla naszego zdrowia i życia - podkreśla Ruszkowski. I dodaje, że dla pozostałych pacjentów szpitala przy ul. Weigla nie ma zagrożenia.
Jak informuje portal wroclaw.pl w ciągu ostatniego tygodnia niemal 13 tys. mieszkańców miasta zachorowało na grypę. - Nic nadzwyczajnego się nie dzieje, nie ma mowy o żadnej epidemii - twierdzi Magdalena Mieszkowska z dolnośląskiego sanepidu.
Pandemia w 2009 roku
Pierwszy przypadek wirusa A/H1N1 odnotowano na początku XX wieku. Jest to mieszanka DNA europejskich i azjatyckich wirusów świńskich, ludzkich i ptasich. Najbardziej dotkliwie zaatakował w 2009 roku. Od 11 czerwca do 10 sierpnia Światowa Organizacja Zdrowia podtrzymywała najwyższy, szósty stopień zagrożenia wirusem oznaczający pandemię.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław, wroclaw.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock