Nie będzie surowszej kary za podłożenie ładunku wybuchowego w autobusie. Kasacja oddalona

Bomber z Wrocławia usłyszał wyrok
Sąd apelacyjny obniżył karę bomberowi z Wrocławia z 20 na 15 lat więzienia
Źródło: TVN24 Wrocław

To już finał sądowej batalii w sprawie Pawła R., który za podłożenie ładunku wybuchowego w autobusie miejskim został skazany na 15 lat więzienia. Sąd Najwyższy oddalił kasację Prokuratora Generalnego jako "oczywiście bezzasadną".

W poniedziałek, 4 stycznia, Sąd Najwyższy rozpoznawał kasację wniesioną w czerwcu 2019 roku przez Prokuratora Generalnego na niekorzyść wrocławskiego bombera.

W kasacji podniesiono m.in., że orzeczenie Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu "wydane zostało z rażącym naruszeniem przepisów prawa karnego procesowego", "wyrok wydano z uwzględnieniem okoliczności przemawiających tylko na korzyść oskarżonego, a z pominięciem okoliczności niekorzystnych", a sposób przeprowadzenia przez SA dowodu z uzupełniającej opinii biegłych psychiatrów i psychologa był "sprzeczny z przepisami prawa karnego procesowego albowiem przesłuchanie biegłych, podobnie jak świadka, powinno mieć zindywidualizowany charakter, a nie formę wypowiedzi zbiorczej, jak to miało miejsce w niniejszej sprawie".

Według prokuratury sąd II instancji błędnie ustalił, że Paweł R. działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia więcej niż jednej osoby, co doprowadziło do wymierzenia oskarżonemu "rażąco niewspółmiernej kary". W kasacji wskazano, że R. działał z zamiarem bezpośrednim, co zresztą ustalił sąd I instancji. Prokurator Generalny wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Kasacja "oczywiście bezzasadna"

- Sąd Najwyższy postanowił oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną. W tej sytuacji nie ma obowiązku sporządzenia pisemnego uzasadnienia. Nie zostanie ono sporządzone nawet na wniosek. W tej samej sprawie Sąd Najwyższy rozpoznawał w marcu 2019 roku kasację obrońcy Pawła R., którą również oddalono jako oczywiście bezzasadną. Decyzja Sądu Najwyższego jest ostateczna i nie podlega zaskarżeniu – mówi Krzysztof Michałowski z biura prasowego Sądu Najwyższego.

- Poddając weryfikacji orzeczenie sądu apelacyjnego, można powiedzieć, że jest ono wręcz wzorcowo skonstruowane. Sąd odniósł się do wszystkich zarzutów, wniosków stawianych w środkach odwoławczych i w tym zakresie niczego sądowi apelacyjnemu zarzucić nie można – mówił sędzia sprawozdawca Antoni Bojańczyk, cytowany przez Informacyjną Agencję Radiową.

Skazany za terroryzm

19 maja 2016 roku niewielki ładunek eksplodował na przystanku przy ul. Kościuszki we Wrocławiu. Lekko ranna w palec została stojąca tam kobieta. Substancja, która spowodowała wybuch, znajdowała się w metalowym pojemniku o pojemności około trzech litrów. Na pojemniku były także metalowe śruby. R. pozostawił ładunek w autobusie linii 145, ale na przystanek wyniósł go kierowca po interwencji jednej z pasażerek.

Wybuch bomby we Wrocławiu. Film z kamery monitoringu
Wybuch bomby we Wrocławiu. Film z kamery monitoringu
Źródło: tvn24

W dniu eksplozji R. zadzwonił na numer 112 i groził, że "zrobi z Wrocławia drugą Brukselę". Powiadomił służby, że podłożył w mieście cztery bomby, a za ich rozbrojenie żądał 120 kilogramów złota. Przez kilka dni policja w całej Polsce szukała mężczyzny, który próbował dokonać zamachu. W końcu zatrzymano go w rodzinnym domu w Szprotawie.

24-letni wówczas mężczyzna usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa o charakterze terrorystycznym, usiłowania zabójstwa wielu osób przy użyciu materiałów wybuchowych i zarzut spowodowania zdarzenia, które zagrażałoby życiu i zdrowiu wielu osób. Później prokuratorzy przedstawili mu kolejny zarzut - usiłowania wymuszenia rozbójniczego.

W ramach śledztwa przeprowadzono dwa eksperymenty procesowe, w których badano skutki detonacji w autobusie ładunku podobnego do tego, który eksplodował na przystanku. Opinie biegłych po tych eksperymentach potwierdziły - zdaniem prokuratury - zasadność postawionych R. zarzutów o charakterze terrorystycznym. W trakcie śledztwa stwierdzono, że w momencie popełnienia czynu mężczyzna miał ograniczoną zdolność pokierowania swoim postępowaniem.

Nagranie z eksperymentu procesowego pokazano w sądzie
Nagranie z eksperymentu procesowego pokazano w sądzie
Źródło: nagranie z eksperymentu procesowego

Początkowo Paweł R. przyznał się do winy. Jednak później, przed sądem, wszystkiemu zaprzeczył. Podkreślał: "nie jestem żadnym terrorystą" i wskazywał, że jego celem nie było skrzywdzenie ludzi. W listopadzie 2017 roku były student chemii został skazany na 20 lat pozbawienia wolności. - Sąd doszedł do przekonania, że zamiarem oskarżonego była chęć dokonania zabójstwa wielu osób, a wcześniej zdobycia korzyści majątkowej – mówił sędzia. R. groziło dożywocie, ale sąd wziął pod uwagę okoliczności łagodzące: częściową niepoczytalność i młody wiek oskarżonego.

SA: działał z zamiarem ewentualnym

W kwietniu 2018 roku Sąd Apelacyjny dokonał znaczącej zmiany w ocenie zachowania wrocławskiego bombera. Orzekł, że działał on z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia więcej niż jednej osoby. Zmienił wyrok sądu I instancji, obniżając Pawłowi R. karę z 20 lat na 15 lat więzienia.

Sąd oparł się na opinii biegłych psychiatrów i psychologów, którzy wskazali jednoznacznie, iż celem działania oskarżonego nie było pozbawienie życia wielu osób, ale uzyskanie korzyści majątkowych. - Biegli zwrócili uwagę na elementy zaburzenia świadomości i woli oskarżonego (…) nie oznacza to, że oskarżony nie przewidywał możliwości pozbawienia życia wielu osób w wyniku działań, które podjął – powiedział sędzia.

Zaznaczał, że społeczna szkodliwość czynu, którego dopuścił się R., była bardzo wysoka.

- Terrorystyczny charakter tego zdarzenia oraz możliwe następstwa – to przemawia zdecydowanie na niekorzyść oskarżonego i uzasadnia sięgnięcie po najsurowszą karę (…) ale stopień winy oskarżonego był obniżony wskutek choroby, jaką przyjęli i zdiagnozowali biegli psychiatrzy; poczytalność oskarżonego była ograniczona, ograniczoną miał też zdolność kierowania swoim postępowaniem – mówił sędzia.

Sąd apelacyjny obniżył karę bomberowi z Wrocławia z 20 na 15 lat więzienia
Sąd apelacyjny obniżył karę bomberowi z Wrocławia z 20 na 15 lat więzienia
Źródło: TVN24 Wrocław
Czytaj także: