"Niepolityczny teatr publiczny" - skandowali uczestnicy marszu niezadowolonych z wyboru nowych władz Teatru Polskiego we Wrocławiu. Ulicami miasta przeszło kilkaset osób, które uważają, że konkurs na dyrektora placówki został ustawiony.
W Teatrze Polskim we Wrocławiu trwa strajk. Aktorom oraz pracownikom tej placówki nie podoba się to, że nowym dyrektorem został Cezary Morawski. By pokazać swoje niezadowolenie, zorganizowali manifestację. Ulicami miasta przeszło kilkaset osób. Wrocławskich artystów wspierają także przedstawiciele szkół aktorskich i teatry z Krakowa, Poznania i Warszawy. Wyposażeni w transparenty "Reżyserujemy spektakle, nie konkursy" i "Stop arogancji władzy" skandowali "Niepolityczny teatr publiczny".
Jeden z uczestników manifestacji stwierdził, że nowy dyrektor "z artystycznej strony nie ma się czym pochwalić".
"On dogadał się z władzą i władza ustawiła konkurs"
Zdaniem artystów wszyscy kandydaci, oprócz Morawskiego, byli do zaakceptowania. Dlaczego nie odpowiada im wybrany przez komisję konkursową dyrektor? Między innymi dlatego, że - jak mówią - nie będzie kontynuował linii artystycznej teatru. Co więcej, artyści twierdzą, że konkurs był ustawiony. Morawski dostał 6 spośród 9 głosów komisji konkursowej.
- Wiedział o tym, że będą wybory nowego dyrektora, miał szansę spotkać się z naszym zespołem. Mieliśmy szansę porozmawiać o współpracy, ale ponieważ dogadał się z władzą i władza ustawiła konkurs tak, by on wygrał, to dziś nie ma o czym mówić - stwierdził w rozmowie z reporterką TVN24 Krzysztof Mieszkowski, który do 31 sierpnia jest urzędującym dyrektorem teatru. I dodaje, że Morawski "to ktoś, kto w tego typu teatrze nigdy nie pracował i po prostu go nie zna".
W posiedzeniu komisji konkursowej uczestniczył współpracujący z Teatrem Polskim we Wrocławiu reżyser Krystian Lupa. Według niego konkurs nie był transparentny. I zapowiedział, że wycofa się ze współpracy z teatrem, jeśli Krzysztof Mieszkowski nie zostanie w kierownictwie instytucji.
"Nowy dyrektor ma zapewnić stabilizację finansową"
Tymczasem urząd marszałkowski, któremu podlega Teatr Polski twierdzi, że konkurs na nowego dyrektora został przeprowadzony zgodnie z zasadami.
- Uczestniczyli w nim urzędnicy oraz przedstawiciele związków zawodowych i stowarzyszeń twórczych. Komisja konkursowa uznała, że aplikacja Cezarego Morawskiego była najlepsza spośród sześciu kandydatur. Nowy dyrektor został wybrany zdecydowaną większością głosów. Ma zapewnić teatrowi przede wszystkim stabilizację finansową, której teraz w Teatrze Polskim nie ma - powiedział Jarosław Perduta, rzecznik dolnośląskiego urzędu marszałkowskiego.
Argumenty o stabilizacji finansowej nie trafiają do protestujących. - To jakiś czarny humor - mówi o takiej argumentacji Mieszkowski, który jest także posłem Nowoczesnej. Wszystko dlatego, że Cezary Morawski był członkiem byłych władz Związku Artystów Scen Polskich, które w 2011 roku usłyszały wyrok sądu. Zostały uznane za winne narażenia ZASP na ponad 9,2 mln złotych strat. Chodziło o rok 2002, gdy Morawski był skarbnikiem w ówczesnym zarządzie. Czytaj więcej na ten temat
Protest odbył się we Wrocławiu:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław, PAP