Na parkingu jednego z wrocławskim dyskontów w samochodzie zamknięty był roczny chłopiec. Jego mama przez przypadek zatrzasnęła kluczyki w środku. Na pomoc wezwała policjantów.
Patrol policji z Wrocławia otrzymał zgłoszenie do pilnej interwencji na przysklepowym parkingu. Kobieta przekazała dyżurnemu, że nie może otworzyć swojego samochodu. W środku zatrzaśnięte przebywało roczne dziecko.
Funkcjonariusze włączyli sygnały i popędzili we wskazane miejsce.
Zapłakany malec
- Na miejscu, przy osobowej skodzie, zastali zdenerwowaną kobietę. Jak powiedziała, przez przypadek zatrzasnęła dziecko w samochodzie. Kluczyki zostały w środku i nie mogła dostać się do pojazdu. W chwili gdy policjanci przyjechali na miejsce, roczny chłopczyk płakał. Funkcjonariusze wybili boczną szybę w samochodzie i uwolnili maluszka. Jego mama mogła go od razu przytulić - relacjonuje Dariusz Rajski z biura prasowego wrocławskiej policji.
Ostatecznie nikomu nic się nie stało. Chłopczyk jeszcze przez jakiś czas płakał, ale wkrótce uspokoił się w objęciach swojej mamy.
Rajski podkreśla, że tym razem drzwi samochodu zostały zatrzaśnięte przez przypadek, jednak zdarzają się sytuacje, kiedy opiekunowie celowo zostawiają dzieci w autach.
- Policjanci słyszą później tłumaczenia, że dziecko spało i nie chcieli mu przeszkadzać. Tłumaczenie to trudno zrozumieć, ponieważ kilkumiesięczne dzieci wymagają naszej opieki i nie są zdolne do samodzielnego funkcjonowania - mówi policjant.
Źródło: Wrocławska Policja
Źródło zdjęcia głównego: KMP Wrocław