Kierowca z Dolnego Śląska jest oskarżony o atak na niepełnosprawnego kolarza i zniszczenie wartego 70 tysięcy złotych roweru. Przygotowujący się do paraolimpiady sportowiec został - jak dowodzą śledczy - zepchnięty z drogi. Oskarżony nie przyznaje się do winy. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło na początku lipca na drodze w miejscowości Rzeplin. To właśnie tam Rafał Mikołajczyk, niepełnosprawny kolarz starający się o kwalifikację na igrzyska paraolimpijskie, które odbędą się w 2020 roku w Tokio, został zaatakowany przez Wojciecha Ż. Według lokalnych mediów napastnik to syn wójta gminy Żórawina.
Prokuratura: wysiadł z auta i kopnął w rower
Justyna Pilaczyk z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu relacjonuje sprawę tak: - Tą samą drogą, w tym samym kierunku poruszał się Wojciech Ż., który prowadził pojazd osobowy. Dojeżdżając do pokrzywdzonego, Ż. zaczął używać sygnałów dźwiękowych, następnie wyprzedził pokrzywdzonego i zajechał mu drogę, pozostawiając swój samochód na jezdni. Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna na drodze stanął tak, że sportowiec miał problem z jego wyminięciem.
- Oskarżony wysiadł z pojazdu i w chwili wymijania go przez niepełnosprawnego rowerzystę kopnął w prawe tylne koło roweru. Uderzenie spowodowało utratę panowania nad rowerem, podrzucenie go do góry i stoczenie się pokrzywdzonego do rowu - przekazuje Pilarczyk.
Straty: ponad 46 tysięcy złotych
Spotkanie z Ż. dla sportowca zakończyło się niegroźnymi obrażeniami ciała. Bardziej ucierpiał jego wart około 70 tysięcy złotych specjalistyczny pojazd.
- W wyniku zdarzenia rower został poważnie uszkodzony. Zarysowana została rama z włókna węglowego, uszkodzona została przerzutka elektryczna, skrzywione koło, zderzak tylny i zniszczony kask - wylicza prokurator. Naprawa roweru kosztowała ponad 46 tysięcy złotych. Jednak uszkodzony pojazd to nie tylko straty materialne. To także utrudnienie w przygotowaniach do zawodów.
Najpierw się przyznał, później zmienił zdanie
Wojciech Ż. początkowo przyznał się częściowo do zarzucanych mu czynów zniszczenia mienia i lekkiego uszkodzenia ciała. Złożył też wyjaśnienia z których - jak informuje prokurator - wynikało, że kopnął w rower Mikołajczyka, bo ten miał obrazić go w trakcie wymijania go. Jednak podczas drugiego przesłuchania mężczyzna zmienił zdanie. - Nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił złożenia wyjaśnień - przyznaje Pilarczyk. I dodaje: - Zebrane w sprawie dowody są w pełni wiarygodne.
Akt oskarżenia przeciwko Wojciechowi Ż. trafił do Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Krzyków.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Rzeplin pod Wrocławiem:
Autor: tam/ks / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: facebook/Rafał Mikołajczyk