Dwa maleńkie lisy znalazł na śmietniku mężczyzna. Był przekonany, że to psie szczenięta wymagające pomocy weterynarza i zaniósł je do lecznicy. Okazało się, że to dzikie liski. Jeden nie przeżył, o życie drugiego walczą wolontariusze.
O pomoc dla zwierząt została najpierw poproszona Fundacja Dwa Plus Cztery. Ktoś przyniósł dwa kilkudniowe szczeniaki do weterynarza.
- Ktoś myślał, że to pieski. Znalazł je na śmietniku na wrocławskich Żernikach. Weterynarz zadzwonił do nas, żebyśmy się nimi zajęli - mówi Anna Głażewska z Fundacji Dwa Plus Cztery, która w przedświąteczny piątek wzięła maleńkie czworonogi pod swoją opiekę. I dodaje, że zastanawiały ją dziwne noski i sierść. Nietypowa jak na psie szczenięta.
Zwierzaki były w ciężkim stanie: wychłodzone i odwodnione. Mniejszy z nich miał rany na szyi i klatce piersiowej. Nie dotrwał kolejnej wizyty u weterynarza. To po niej okazało się, że psiaki to w rzeczywistości małe lisy.
Karmiony i ogrzewany
Przedstawicielka fundacji zwróciła się o pomoc do stowarzyszenia Ekostraż, które specjalizuje się w pomocy dzikim zwierzętom. Lisi samczyk trafił pod opiekę wolontariuszki.
- Nie ma jeszcze tygodnia. Potrzebuje specjalistycznej opieki. Co trzy - cztery godziny jest karmiony preparatem mlekozastępczym podawanym strzykawką. Po posiłku należy masować mu brzuszek - mówi Honorata Kołodziejska-Karaś z Ekostraży.
Opieka nad takim maluchem jest żmudna, bo to nie tylko karmienie i zabiegi pielęgnacyjne, ale też ciągłe doglądanie i ogrzewanie zwierzaka.
Kilka kolejnych dni będzie dla niego kluczowych. Jego opiekunowie mają nadzieję, że bezimienne jeszcze szczenię szybko podrośnie i przybierze na wadze. Na razie, co widać na opublikowanym przez Ekostraż filmie, lisek jest mniejszy od łyżki.
Bez pomocy człowieka nie miałyby szans
Nie wiadomo, w jaki sposób lisie szczeniaki znalazły się na śmietniku. - Ktoś mógł je tam wyrzucić, myśląc, że to psy - uważa Kołodziejska-Karaś. Pewne jest, jak twierdzi przedstawicielka Dwa Plus Cztery, że bez pomocy ludzi zwierzaki nie miałyby szans na przeżycie. - One po prostu potrzebowały pomocy. Dobrze, że ktoś je stamtąd zabrał - przyznaje Głażewska.
Gdy lis dorośnie, najprawdopodobniej trafi do jednego z zaprzyjaźnionych z Ekostrażą ośrodków dla dzikich zwierząt.
Liski znaleziono na wrocławskich Żernikach:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Ekostraż