Jacek Sutryk pokonał Izabelę Bodnar w drugiej turze wyborów we Wrocławiu. Zdobył on 68,29 procent głosów, natomiast kandydatka Trzeciej Drogi o ponad połowę mniej - 31,71 procent głosów. Według danych z exit poll Ipsos, jedną z grup, która miała największy wpływ na ten wynik, były kobiety, które nie zagłosowały na Bodnar. Co ciekawe, kandydatka Trzeciej Drogi w drugiej turze otrzymała aż o 16 tys. głosów mniej niż w pierwszej.
Jak podała Państwowa Komisja Wyborcza, w drugiej turze wyborów samorządowych prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka od kandydatki Trzeciej Drogi Izabeli Bodnar dzieliło ponad 35 punktów procentowych. Ostatecznie na Sutryka zagłosowało 68,29 proc. wyborców, a na Bodnar 31,71 proc. wyborców. Frekwencja we Wrocławiu wyniosła 36,7 proc.
W pierwszej turze wyborów różnica między kandydatami była znacznie mniejsza. Wtedy urzędującego prezydenta Wrocławia od kandydatki Trzeciej Drogi dzieliły zaledwie 4,5 punkta procentowego. 7 kwietnia Jacek Sutryk zdobył 34,33 proc. głosów, natomiast Izabela Bodnar miała poparcie 29,80 proc. wyborców.
Kobiety nie chciały Bodnar
Dzięki badaniom exit poll Ipsos możemy oszacować, kto głosował na Sutryka, a kto na Bodnar.
Otóż kandydatka Trzeciej Drogi nie wygrała w żadnej grupie wiekowej. Najlepszy wynik osiągnęła wśród najmłodszych wyborców - zagłosowało na nią 46,7 proc. ludzi w wieku 18-29 lat. Później było już tylko gorzej. Wśród najstarszych Jacek Sutryk miał ponad 80-procentowe poparcie.
Najciekawszy wydaje się natomiast wynik wśród kobiet. O ile w pierwszej turze różnica między Bodnar a Sutrykiem nie była wśród pań duża (31,6 proc. kobiet głosowało na Bodnar, 42,8 na Sutryka), o tyle w drugiej turze Sutryk zdecydowanie lepiej wypadł wśród kobiet - zagłosowało na niego aż 72,3 proc. z nich.
Co ciekawe, nawet wyborcy Trzeciej Drogi nie poparli masowo swojej kandydatki. 42,3 proc z nich poparło Jacka Sutryka.
Wybory samorządowe 2024. Sutryk wygrał w walce o reelekcję
Prof. dr hab. Anna Pacześniak z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego skomentowała wyniki wyborów we Wrocławiu. - Przede wszystkim można powiedzieć, że raczej wszyscy wyborcy we Wrocławiu się zdemobilizowali, dlatego, że frekwencja jest aż tak niska. Trzeba sobie uświadomić, że Izabela Bodnar nie ma twardego elektoratu i zagorzałych zwolenników we Wrocławiu, chociażby z racji tego, że tak naprawdę jest to jej drugi start w jakichkolwiek wyborach - wyjaśnia w rozmowie z tvn24.pl.
Przed wielką polityką Izabela Bodnar pracowała w bankowości, przez lata była dyrektorką w spółkach prawa handlowego oraz prezeską zarządu fundacji Wroc ma Moc. W październiku ubiegłego roku Bodnar została posłanką na Sejm RP z okręgu wrocławskiego z list Trzeciej Drogi. 28 lutego 2024 roku została również kandydatką na prezydenta Wrocławia z ramienia tego samego ugrupowania.
- Trzecia Droga w pierwszej turze zdobyła znacznie gorszy wynik niż ona indywidualnie, natomiast to dowodzi to, czego myśmy przypuszczali, jako komentujący wynik pierwszej tury we Wrocławiu. Głosy na Izabelę Bodnar w dużej mierze były głosem sprzeciwu przeciwko Jackowi Sutrykowi w pierwszej turze - mówi prof. Anna Pacześniak.
Po wynikach z pierwszej tury obecnie urzędujący prezydent zmienił podejście do kampanii. Zaczął wychodzić na ulice i częściej spotykać się z mieszkańcami. Sutryk postanowił również wyjaśnić sytuację z Collegium Humanum.
"Sutryk dobrze wykorzystał czas między pierwszą a drugą turą"
- Uważam, że Jacek Sutryk naprawdę dobrze wykorzystał ten czas między pierwszą a drugą turą. Natomiast Izabela Bodnar była nawet nadaktywna, spontaniczna i energiczna. Z drugiej strony to nie był wizerunek wyważonej, racjonalnej menedżerki. Inna rzecz, to na co ona zwracała uwagę to fakt, że do wyborców dotarły informacje o niejasnych koneksjach jej męża. Niestety, rodzina zawsze waży w takich wyborach, zwłaszcza tak bliska rodzina, jak mąż plus jeszcze fakt, że ona również pracowała w firmie męża. Pewnie to też zaważyło - uważa politolożka.
Brak wygranej Sutryka w pierwszej turze zadziałał jak kubeł zimnej wody i zmotywował go do zmiany dotychczasowej strategii prowadzenia kampanii wyborczej. - W pierwszej turze wyborcy chcieli sprowadzić Jacka Sutryka na ziemię i on to zrozumiał. Od połowy pierwszego tygodnia drugiej tury codziennie po kilka razy przepraszał i mówił, że zrozumiał ten komunikat. Przełożyło się to na znacznie większą liczbę bezwzględnych głosów oddanych na Jacka Sutryka - podkreśla.
To kobiety wybrały prezydenta Wrocławia. Według danych z exit poll na Jacka Sutryka w drugiej turze wyborów zagłosowało aż 72,3 procent kobiet. Dla porównania na kandydatkę Trzeciej Drogi oddało swój głos 27,7 procent wrocławianek.
"Słabości Izabeli Bodnar pomogły Jackowi Sutrykowi"
- Moim zdaniem Izabeli Bodnar zaszkodziła jej własna aktywność, która czasem mimicznie i komicznie się prezentowała, na pewno w sposób nieprzystający do tego, jak sobie wyobrażamy włodarza dużego miasta. Kandydatka nie była w stanie wyjść poza okrągłe zdania, tłumacząc się tym, że jej kandydat ma nad nią przewagę z wiedzy detalicznej na temat miasta. Te słabości Izabeli Bodnar na pewno pomogły Jackowi Sutrykowi. W drugiej części kampanii Jacek Sutryk miał wizerunek wyważonej osoby, która nie musi się zniżać do ataków pretendentki do zastąpienia go w ratuszu, tylko realizuje kampanię i przeprasza za to, co się działo przez ostatnie pięć lat - podsumowuje kampanię prof. Anna Pacześniak.
Źródło: tvn24.pl