Pod koniec października pod Londynem zaginęła mieszkanka Opola. Odwiedzała rodzinę mieszkającą na Wyspach. Do autobusu powrotnego do Polski nie wsiadła. Brytyjska Polonia szukała kobiety, a służby odnalazły ciało. Teraz rodzina potwierdza: to nasza mama.
63-letnia mieszkanka Opola zaginęła 24 października na terenie Wielkiej Brytanii. Miała wracać do Polski, ale nie pojawiła się w autobusie, który miał dowieźć ją do kraju. Od tego czasu trwały poszukiwania. Brytyjska policja opublikowała też nagrania z kamer monitoringu, na których było widać kobietę. Z kolei polscy funkcjonariusze zapewniali, że o sprawie wiedzą, sprawdzają własne informacje i są w stałym kontakcie z rodziną zaginionej. Czytaj więcej na ten temat
Rodzina rozpoznała ciało
3 listopada poinformowano o tym, że w trakcie poszukiwań mieszkanki Opola służby trafiły na ciało starszej białej kobiety. O odkryciu poinformowano mieszkającą w Wielkiej Brytanii rodzinę zaginionej. - W poniedziałek zostało okazane nam ciało, znalezione kilka dni temu niedaleko miejsca, gdzie zaginęła mama. Rozpoznaliśmy ją, a to oznacza, że poszukiwania zakończono - poinformował "Nową Trybunę Opolską" Rafał Wawszczak, syn pani Ireny.
Informację o tym, że kobieta nie żyje, otrzymała też opolska policja. - Strona brytyjska o śmierci mieszkanki Opola jeszcze nas nie powiadomiła. Jednak rodzina przekazała nam takie informacje. Na razie traktujemy je jako nieoficjalne - mówi kom. Hubert Adamek z biura prasowego opolskiej policji.
Polonia szukała pani Ireny
Przyczynę śmierci kobiety ma wyjaśnić sekcja zwłok. Na razie nie wiadomo też, co działo się z zaginioną od momentu, gdy opuściła miejsce, w którym miała przesiąść się do autobusu jadącego do Polski. W poszukiwania kobiety zaangażowane były media polonijne funkcjonujące na Wyspach i mieszkający tam Polacy, którzy informacjami na temat pani Ireny wymieniali się w specjalnej grupie na Facebooku.
Kobieta zaginęła w drodze do domu w Opolu:
Autor: tam/gp / Źródło: nto.pl, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: SXC