68-letni więzień zakładu karnego w Wołowie (woj. dolnośląskie) zmarł na skutek obrażeń głowy i krwotoku narządów wewnętrznych - to wstępne wyniki sekcji zwłok mężczyzny. Zarzut zabójstwa postawiono 36-latkowi, który nie przyznaje się do winy. Na razie nie jest znany motyw jego działania.
Nieprzytomnego więźnia funkcjonariusze służby więziennej znaleźli 5 lutego w jednej z cel zakładu karnego w Wołowie. Podjęta akcja reanimacyjna nie przyniosła efektów. 68-latek zmarł. - Ze wstępnych wyników sekcji zwłok wynika, że przyczyną zgonu były obrażenia głowy z następowym krwawieniem zewnętrznym oraz do płuc i żołądka. Z całą pewnością musiała przyczynić się do tego osoba trzecia. Obrażenia musiały zostać zadane jakimś przedmiotem w głowę. Takich obrażeń mężczyzna nie mógł spowodować sam - informuje Barbara Stelmachowicz z Prokuratury Rejonowej w Wołowie.
Motyw nieznany
36-latek, który był osadzony w tej samej celi, co zmarły usłyszał zarzut zabójstwa. Do winy się nie przyznaje. Odmówił składania wyjaśnień i został tymczasowo aresztowany.
- W chwili obecnej nie znamy motywu jego działania. Z naszych ustaleń nie wynika żeby pomiędzy osadzonymi był długotrwały konflikt. W zakładzie karnym jest duża rotacja - mówi Stelmachowicz.
Do zabójstwa doszło w Wołowie:
Autor: tam/kv / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | G. Hawałej