Wbił kobiecie w głowę siekierę. Akt oskarżenia w sądzie

Tomaszowi P. grozi dożywocie
Tomaszowi P. grozi dożywocie
Źródło: TVN24 Wrocław | Andrzej Stefanczyk

Dożywotnie więzienie grozi 33-latkowi, który w grudniu ubiegłego roku wbił swojej byłej partnerce siekierę w głowę. Kobieta w stanie krytycznym trafiła do szpitala, a napastnik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Teraz sprawą zajmie się sąd.

- Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 33-letniemu Tomaszowi P., który usiłował zabić swoją 32-letnią partnerkę - informuje Liliana Łukasiewicz z prokuratury okręgowej w Legnicy.

Do ataku doszło 3 grudnia 2012 roku przy ul. Złotoryjskiej w Legnicy. Z samego rana Tomasz P. zadzwonił do swojej byłej partnerki, a po kilku minutach przyszedł do biura, w którym pracowała. Pod pretekstem przekazania kluczy wyprosił kobietę z sekretariatu.

Siekierą w głowę

- Po krótkiej rozmowie wyciągnął z plecaka siekierę i zadał nią pokrzywdzonej kilka ciosów w głowę i ręce, którymi się osłaniała. Zauważyły to pracownice wychodzące z windy. Zdezorientowany napastnik zadał kobiecie ostatni cios wbijając jej w głowę siekierę - relacjonuje Łukasiewicz.

Mężczyzna uciekł, a ciężko ranna kobieta w krytycznym stanie trafiła do szpitala. Jej operacja trwała ponad sześć godzin.

W tym czasie policjanci usiłowali namierzyć napastnika. Mężczyzna został zatrzymany na drugi dzień w oddalonej o ponad 250 km Blachowni koło Częstochowy. Nie stawiał oporu.

Wcześniej groził jej śmiercią

W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że Tomasz P. był już tymczasowo aresztowany w związku z oskarżeniem o wielomilionowe oszustwa na szkodę ponad stu osób. Posiadał też podrobione dowody osobiste oraz dwa pistolety, na które nie miał zezwolenia.

Okazało się, że kiedy sąd zwolnił go z aresztu, 33-latek przyjechał do byłej partnerki w Legnicy. Jak informują śledczy, przez wiele dni szantażował i straszył kobietę, chcąc w ten sposób zmusić ją do bycia razem.

- Przykładał jej nóż do brzucha i szyi. Sparaliżowana strachem kobieta nie powiadamiała organów ścigania. 26 listopada 2012 roku Tomasz P. wywiózł pokrzywdzoną w okolice zamku Grodziec. Zabrał ze sobą plecak ze sznurem oraz siekierę. Tam wymógł na niej obietnicę ponownego bycia razem - opisuje prokurator.

Po powrocie do domu kobieta ukryła się przez byłym partnerem. Ten jednak wciąż do niej dzwonił i groził śmiercią. Kilka dni później zaatakował ją w biurze.

"Osobowość psychopatyczna"

- Tomasz P. przyznał się jedynie do posiadania fałszywych dokumentów. Jeśli chodzi o usiłowanie zabójstwa stwierdził, że nie pamięta okoliczności zdarzenia. Nie przyznał się do winy i zaprzeczył, że kiedykolwiek posiadał broń palną. Odnośnie gróźb karalnych nie złożył żadnych wyjaśnień - dodaje Łukasiewicz.

Mężczyzna był też poddany miesięcznej obserwacji psychiatrycznej. Lekarze stwierdzili, że był poczytalny, ale dodali, że Tomasz P. ma osobowość psychopatyczną.

- Występuje u niego skłonność do oszukiwania, manipulacji, płytkość uczuć, powierzchowny urok, brak poczucia winy czy empatii - wylicza prokurator.

33-latek ma wyższe wykształcenie. Jest inżynierem informatykiem. Za usiłowanie zabójstwa oraz pozostałe czyny grozi mu dożywocie.

Tomasz P. nie przyznaje się do winy

Tomasz P. nie przyznaje się do winy

Do ataku doszło przy ul. Złotoryjskiej w Legnicy:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: ansa/par / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: