Siedmioletnia mieszkanka Wałbrzycha (Dolnośląskie) wykorzystała sen taty. Zabrała mu kluczyki od auta, zapięła pasy i ruszyła przed siebie. Na szczęście, przejechała zaledwie sto metrów. Zatrzymała się na trawniku.
Właściciel jednego ze sklepów przy ulicy 11 Listopada w Wałbrzychu zauważył zachowanie kierowcy, które wydało mu się niepokojące.
- Auto wjechało na trawnik i tam się zatrzymało. Mężczyzna myślał, że ktoś może potrzebować pomocy dlatego podszedł do samochodu - relacjonuje nadkom. Magdalena Korościk z policji w Wałbrzychu. I dodaje, że nie mógł nadziwić się temu, co, a raczej kogo zobaczył.
Tata odpoczywał, ona ruszyła w drogę
Za kierownicą siedziała siedmioletnia dziewczynka. Mężczyzna zabezpieczył kluczyki, a o sprawie poinformował policję.
- Okazało się, że dziecko zabrało kluczyki od samochodu swojego taty, który w domu odpoczywał po nocnej zmianie - przekazuje Korościk.
Siedmiolatka wykorzystała sytuację. Wsiadła do samochodu, zapięła pasy i ruszyła przed siebie.
Z relacji świadków wynika, że - zanim zatrzymała się na trawniku - przejechała około stu metrów. Była tak wystraszona tym, co się stało, że nie potrafiła powiedzieć dokąd zamierzała pojechać.
Do zdarzenia doszło w Wałbrzychu:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: policja Wałbrzych