24-latek z Wałbrzycha (Dolnośląskie) popisywał się umiejętnościami za kierownicą, kręcąc bączki na parkingu. Potem wyjechał na drogę. Podróż zakończył kilkaset metrów dalej, na pasie przedzielającym jezdnię.
Policjanci z Wałbrzycha dostali zgłoszenie, dotyczące zachowania kierowcy na parkingu przy ulicy Kasztanowej. Pojechali na miejsce. - Okazało się, że kierujący zdążył już wyjechać na drogę publiczną. Jednak kilkaset metrów dalej podróż mężczyzny zakończyła się, gdy po utracie panowania nad pojazdem wjechał nim na pas dzielący jezdnię, uszkadzając auto – relacjonuje młodszy aspirant Przemysław Ratajczyk z zespołu prasowego dolnośląskiej policji.
Pijany kierowca
Kierowca został przebadany alkomatem. Wtedy wyszło na jaw, że jest pijany, miał blisko dwa promile alkoholu w organizmie. Jego pasażer, mający prawie trzy promile, "ledwo trzymał się na nogach" – podaje policja.
- Kierującemu policjanci zatrzymali prawo jazdy, a jego samochód trafił na parking strzeżony. Teraz podejrzany stanie przed sądem. Za jazdę w stanie nietrzeźwości i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym grozi mu kara pozbawienia wolności do lat dwóch, zakaz kierowania pojazdami oraz wysoka grzywna – wylicza Ratajczyk. Jak podkreśla, na pochwałę zasługuje natomiast reakcja mieszkańców Wałbrzycha, którzy zaalarmowali policję.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Wałbrzych