Policjanci z Dolnego Śląska szukają hondy civic i osób, które mogły ją ukraść. Kradzież zgłosili funkcjonariusze pomorskiego Centralnego Biura Śledczego, którzy pracowali pod Legnicą. "Do domu wracali pociągiem" - twierdzą dziennikarze Radia Wrocław. Według nich, agenci prawdopodobnie zapomnieli zamknąć drzwi w swoim służbowym samochodzie.
Dolnośląscy policjanci zawiadomienie o kradzieży otrzymali we wtorek.
- Rzeczywiście, od wczoraj szukamy i zielonej hondy civic, i złodziei, którzy ją ukradli. Na razie bezskutecznie - przyznaje w rozmowie z tvn24.pl st. asp. Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji.
Kim byli agenci? - To pracownicy pomorskiej jednostki - informuje Petrykowski.
Zostawili otwarte drzwi?
Według Radia Wrocław, samochód został skradziony w podlegnickim Chojnowie. Auto mieli zostawić jedynie na kilkanaście minut przy jednej z ulic. Po tym czasie honda civic w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach z parkingu zniknęła.
Według Radia Wrocław, złodzieje nie mieli trudnego zadania, bo drzwi auta miały być otwarte. Agenci mieli bowiem zapomnieć o zamknięciu ich.
Agenci wracali pociągiem?
Co pomorscy funkcjonariusze robili w okolicy Legnicy? Takich informacji funkcjonariusze nie udzielają.
Dziennikarze Radia Wrocław twierdzą, że okradzeni agenci po pracy do domów wrócili pociągiem.
Funkcjonariusze pracowali w Chojnowie pod Legnicą:
Autor: mir/i / Źródło: TVN24 Wrocław, Radio Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: zdjęcia operacyjne CBŚ