Za uderzenie w głowę metalowym prętem 3-miesięcznej dziewczynki groziło mu nawet 10 lat więzienia. W środę Paweł K. usłyszał wyrok. Za kratki nie pójdzie, sąd skazał go na prace społeczne.
Paweł K. został uznany winnym nieumyślnego uderzenia w głowę dziecka. Zdaniem sądu, do incydentu doszło przypadkiem - kobieta z dzieckiem na rękach weszła pomiędzy dwóch bijących się mężczyzn.
Wyrok sądu to dwa lata ograniczenia wolności, K. ma pracować społecznie. Dodatkowo musi zapłacić matce pokrzywdzonego dziecka łącznie 2500 zł.
- Sąd, analizując całość zachowania, doszedł do wniosku, że oskarżony nie miał zamiaru spowodowania ciężkich obrażeń, powodujących takie, a nie inne skutki. Dlatego sąd przyjął, że działanie było nieumyślne - mówił sędzia w uzasadnieniu wyroku.
Oprócz tego wskazał na zebrane dowody, które podziałały na korzyść oskarżonego. - Jego dotychczasowa postawia, praca w hospicjum wskazują, że niewątpliwie jest to osoba wartościowa - powiedział sędzia.
"Siła skupiła się nie na matce, ale na głowie dziecka"
Wszystko wydarzyło się 8 sierpnia 2015 roku. - Tego dnia do mieszkania podejrzanego przyszedł jego brat z konkubiną i dziećmi. Mężczyźni od pewnego czasu byli skłóceni. Podczas spotkania byli pijani. Szybko doszło między nimi do sprzeczki. Wyszli na zewnątrz, gdzie się pobili - informowała Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Według śledczych po bójce Paweł K. czuł się przegrany. Dlatego, gdy jego brat z partnerką i 3-miesięczną Nikolą poszli do domu, mężczyzna pobiegł za nimi. - Chwycił metalową rurkę od starej anteny, podbiegł do kobiety z dzieckiem i zamachnął się na nią prętem, chcąc ją uderzyć. Siła ciosu skupiła się nie na matce, ale na głowie dziecka - relacjonuje Łukasiewicz. Biegły stwierdził, że obrażenia spowodowały "stan zagrażający życiu dziecka". Do szpitala trafiło w ciężkim stanie.
Pawła K. zatrzymała policja. Z zeznań świadków wynikało, że działał umyślnie. On sam twierdził, że jest niewinny. - Z ręką na sercu, nigdy bym dziecka nie uderzył - mówił w sierpniu mężczyzna. To nie przekonało śledczych, którzy postawili mu zarzut umyślnego spowodowania u dziecka ciężkich obrażeń ciała.
Autor: ib//ec / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24