- Siedem samochodów i dwa autobusy zderzyły się na A4, na wysokości Mikołajowic - mówi rzecznik dolnośląskiej straży pożarnej. Do trzeciego już dziś wypadku na autostradzie doszło w korku, jaki powstał po dwóch poprzednich. W sumie utrudnienia na dolnośląskim odcinku autostrady trwały niemal do godz. 19:00.
- Do wypadku doszło przed godz. 16:00. Między węzłami Mikołajowice i Wądroże Wielkie, na dolnośląskim odcinku autostrady A4 zderzyło się pięć aut osobowych, dwa ciężarowe i dwa autobusy - informuje mł. bryg. Krzysztof Gielsa z dolnośląskiej straży pożarnej.
W wyniku zdarzenia nikt nie został ranny. Zamknięty jest prawy pas jezdni w kierunku Wrocławia.
Jeden dzień, trzy wypadki
Jak się okazuje, samochody najechały na siebie, gdy stały w korku. Zator powstał natomiast po karambolu, do którego doszło około godz. 13:00. Do tamtego wypadku doszło z kolei w miejscu, gdzie policja kierowała na objazd po porannym, śmiertelnym zderzeniu tira i dwóch busów.
- To już trzeci wypadek w ciągu kilku godzin - potwierdza Gielsa.
"Paraliż na A4"
O godz. 15:00 reporter TVn24, który był na miejscu, informował, że korek w stronę Wrocławia miał 6 kilometrów. I stale rósł. - To totalny paraliż dolnośląskiego odcinka A4 - dodał.
Koniec utrudnień nastąpił dopiero na kilka minut przed godz. 19:00.
Korki między Wrocławiem a Legnicą:
Autor: mir/r / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: targeo