Sprawą Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu zajmuje się już prokuratura, kontrolę przeprowadza Nardowy Fundusz Zdrowia, a teraz szpitalowi przyjrzy się również Ministerstwo Zdrowia - zapowiada wiceminister Sławomi Neumann. W poniedziałek szpital odmówił przyjęcia rannego w wypadku 8-letniego chłopca i odesłał go do innej placówki. Tam, mimo półtorej godziny reanimacji, dziecko zmarło.
Sławomir Neumann był w piątek rano gościem radiowej "Trójki". Wiceminister zdrowia odniósł się do głośnej w ostatnich dniach sprawy. Akademicki Szpital Kliniczny we Wrocławiu nie przyjął 8-latka po wypadku, dziecko zmarło. Neumann zapowiedział, że ministerstwo przyjrzy się temu zdarzeniu.
- Nie wiadomo, czy można było pomóc temu dziecku, bo było ono po naprawdę ciężkim wypadku, ale to, że popełniono błędy jest oczywiste - mówił - Teraz należy przyjrzeć się, gdzie je popełniono - dodał.
Czekają na wyniki kontroli NFZ
Neumann wyjaśniał, że ministerstwo zdrowia nie ma możliwości kontrolowania na bieżąco z Warszawy szpitala, więc ważne będą wyniki kontroli wszczętej przez NFZ. Te mają wykazać do jakich nieprawidłowości doszło i czy dochodziło do nich wcześniej, bo o tym też jest mowa.
- Na miejscu jest dyrektor, który zarządza placówką. My z ul. Miodowej w Warszawie możemy tylko ocenić wyniki pokontrolne Narodowego Funduszu Zdrowia i sugerować pewne rozwiązania - tłumaczył wiceminister.
O wszczęciu kontroli informowała już wcześniej Joanna Mierzwińska z dolnośląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
Szpital nie przyjął 8-latka
W poniedziałek Uniwersytecki Szpital Kliniczny (USK) we Wrocławiu odmówił przyjęcia rannego w wypadku 8-letniego chłopca i odesłał go do innej placówki. Tam, mimo półtorej godziny reanimacji, dziecko zmarło.
Autor: nawr / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24