Kolorowe i czarno-białe, duże i małe, poważne i humorystyczne. Uczestnicy wrocławskiego konwentu tatuażu przyznają, że malunki na ich ciałach to moda, ale też sposób na życie. – Nie umiem bez tego żyć – mówi jeden z tatuatorów, który przyjechał do stolicy Dolnego Śląska.
Konwent tatuażu we Wrocławiu odbywa się już po raz trzeci. Impreza jest szansą na zapoznanie się z najnowszymi trendami i podejrzenie z bliska pracy tatuażystów.
Ponad 120 artystów
Jak zapewniają uczestnicy konwentu, ci którzy jeszcze wahają się nad zrobieniem sobie malunku na skórze, po wizycie we wrocławskim Browarze Mieszczańskim stracą jakiekolwiek wątpliwości. Odważni mogą zrobić sobie "dziarę" na miejscu. Na artystów czeka natomiast konkurs na najlepszy tatuaż.
Moda i styl życia
- Jest to moda. Niestety, bo ludzie patrzą na tatuaże przez pryzmat gwiazd. W końcu ta moda dotarła do nas z Zachodu. Czasem ludzie chcą kopiować tatuaże swoich idoli – mówi Aleksandra, jedna z tatuatorek. I podkreśla, że tatuażowemu trendowi dają się ponieść ludzie różnych środowisk i zawodów. Odwiedzają ją także lekarze i prawnicy.
- Dla mnie to bardzo ważny tatuaż, bo przedstawia portrety moich rodziców. Jest tu twarz mojego taty, który już nie żyje i wyżej mojej mamy. Dla mnie ma on ogromne znaczenie – przyznaje Czarek.
Jeden to za mało
Wszyscy przyznają, że tatuaże to styl ich życia. Jednocześnie podkreślają, że kto raz spróbuje na pewno nie skończy na jednym. – Lubię to co robię i nie umiem bez tego żyć. Jestem uzależniony, to już jest choroba – zwierza się Mariusz.
Niedzielne atrakcje
Drugiego dnia festiwalu na odwiedzających czekają m.in. pokaz burleski, konkursy na tatuaż dnia i wystawy. Na scenie pojawią się zespoły punk-rockowe.
Cropp Tattoo Konwent trwa od soboty do niedzieli w Browarze Mieszczańskim. Finałowy koncert wieńczący imprezę zaplanowano na 20.30. Jednodniowy bilet kosztuje 30 zł.
Konwent zorganizowano w Browarze Mieszczańskim:
Autor: tam/b / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | M. Skrobotowicz