Biegli badają przyczyny katastrofy zbiornika w Stroniu Śląskim

Stronie Śląskie tama
Uszkodzenia tamy w Stroniu Śląskim doprowadziły do zalania kolejnych pobliskich miejscowości
Źródło: TVN24

Prokuratura Okręgowa w Świdnicy powołała zespół biegłych do zbadania przyczyn katastrofy zbiornika w Stroniu Śląskim (woj. dolnośląskie). W połowie września po przerwaniu tamy woda zalała Stronie Śląskie, Lądek-Zdrój i Radochów. 

Po wrześniowej powodzi w Prokuraturze Okręgowej w Świdnicy powołano zespół biegłych.

"W sprawie w dniu 30 stycznia 2025 r. wydano postanowienie o powołaniu instytucji naukowej tj. Katedrę Geotechniki, Hydrotechniki, Budownictwa Podziemnego i Wodnego będącą jednostką badawczo-dydaktyczną Wydziału Budownictwa Lądowego i Wodnego Politechniki Wrocławskiej, w celu wydania opinii zespołowej w zakresie ustalenia przyczyn przerwania zapory wodnej w Stroniu Śląskim" - poinformowała w poniedziałek w komunikacie prokurator Małgorzata Czajkowska z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.

Przerwana tama w Stroniu Śląskim
Przerwana tama w Stroniu Śląskim
Źródło: TVN24

Przerwana tama w Stroniu Śląskim

15 września woda z potoku Morawka rozmyła zaporę ziemną suchego zbiornika przeciwpowodziowego Stronie Śląskie. W efekcie zawalił się wał przeciwpowodziowy i woda zalała Stronie Śląskie, Lądek Zdrój i Radochów. 

Wtedy prokuratura, informując o powołaniu zespołu śledczych badających tę sprawę, podawała, że do katastrofy "doszło w następstwie wcześniej prowadzonych prac budowlanych zlokalizowanych przy zaporze zbiornika, na fragmencie korony zapory czołowej i bocznej oraz skarpie od strony odpowietrznej".

rzecznik
Decyzja Dolnośląskiego Wojewódzkiego Inspektora Budowlanego będzie brana pod uwagę
Źródło: TVN24

15 listopada Dolnośląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego wskazał w wydanej decyzji, że uszkodzenie tamy w Stroniu Śląskim nastąpiło w miejscu, gdzie wcześniej prowadzono prace ziemne związane z układaniem rur. Urzędnicy nakazali Wodom Polskim zabezpieczenie wyrwy do czasu remontu zapory.

WINB stwierdził, że "miejsca powstania przebić hydraulicznych wody przez korpus zapory pokrywają się z trzema miejscami wykopów pod wykonaną kanalizację kablową, w tym z trzema przekopami pod koroną zapory". Jak podkreślił inspektor, wykonane prace były bezzasadne, a "wadliwie wykonane kanalizacje kablowe spowodowały katastrofę zapory". W dokumencie mowa jest też m.in. o nieprawidłowościach w dokumentacji. Realizacja prac prowadzona była na zlecenie Wód Polskich.

Tama na potoku Morawka w Stroniu Śląskim. Stan z 26  września 2024 roku.
Tama na potoku Morawka w Stroniu Śląskim. Stan z 26 września 2024 roku.
Źródło: TVN24

Wody Polskie po decyzji WINB poinformowały, że prace trwale zabezpieczające obiekt, wskazane w decyzji Dolnośląskiego WINB, są na ukończeniu. "Część z nich była wykonana już wcześniej" – podano.

Poinformowano również, że RZGW we Wrocławiu "będzie wyciągał konsekwencje wobec podmiotów, które nie dopełniły zobowiązań wynikających z zawartych umów, dotyczących prac budowlanych prowadzonych na zbiorniku przed wrześniem 2024 roku".

Nowy wątek w śledztwie

Do tego śledztwa dołączono nowy wątek, dotyczący ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez starostę kłodzką Małgorzatę Jędrzejewską-Skrzypczyk.

Rzecznik świdnickiej prokuratury, prokurator Mariusz Pindera poinformował, że wątek starosty kłodzkiej został włączony do śledztwa po zawiadomieniu. Chodzi o przekazywanie informacji o przerwaniu zapory ziemnej na zbiorniku w Stroniu Śląskim i skutkach tego zdarzenia.

Prokurator Pindera przypomniał, że śledczy czekają na obszerną opinię specjalistów dotyczącą dokładnych przyczyn przerwania zapory ziemnej zbiornika w Stroniu Śląskim. Ma być ona dla świdnickiej prokuratury podstawą do postawienia ewentualnych zarzutów w tej sprawie.

Czytaj także: