Wrocławski strażnik miejski łączy zawodową dociekliwość z miłością do historii. Pomaga ludziom związanym z Wrocławiem odnaleźć ślady przodków. "Odzyskał przeszłość" dzisiejszych obywateli Austrii, Niemiec, Izraela czy Nowej Zelandii.
Piotr Szereda mieszka we Wrocławiu od 1998 roku. Wtedy też wstąpił w szeregi wrocławskiej straży miejskiej. - To miała być praca tymczasowa, punkt zaczepienia. Ale że przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka, to kilka miesięcy wydłużyło się do kilkunastu lat - opowiada.
Od razu po przeprowadzce Szereda zainteresował się burzliwą historią stolicy Dolnego Śląska. Siedem lat temu zdecydował, że będzie pomagał ludziom z całego świata w odkrywaniu losów ich bliskich, którzy kiedyś mieszkali we Wrocławiu. Jak przekonuje, odnajdowanie zdjęć i dokumentów sprzed ponad pół wieku nie stanowi dla niego najmniejszego problemu.
Chciał szlifować język...
Niestandardowe zajęcie zaczęło się od języka niemieckiego. - Chciałem się podszkolić, więc zacząłem czytać wszystko, co znalazłem w internecie w tym języku – wspomina Szereda.
Tak trafił na stronę internetową, gdzie ci, którzy mieszkali w Breslau podczas wojny, mogą odkryć swoje korzenie. Zainteresowani poszukiwaniami liczyli na pomoc w ustaleniu miejsca urodzin, zamieszkania lub pochówku. - To świetna okazja do zapewnienia sobie kontaktu z językiem, a przy okazji sprawienia dobrego uczynku. Wcześniej sam poszukiwałem śladów przodków, którzy mieszkali jeszcze na ziemiach dawnego zaboru austriacko-węgierskiego – relacjonuje strażnik.
... pomaga odnaleźć korzenie
Jak szuka? Najpierw kieruje zainteresowanych do urzędu stanu cywilnego. Tam znaleźć mogą akty urodzeń czy zapiski o ślubach przodków. Jeśli ci urodzili się ponad sto lat temu, proponuje udanie się do wrocławskiego oddziału Archiwum Państwowego. Gdy te źródła okazują się niewystarczające, pan Piotr sugeruje szukać wśród tzw. ksiąg adresowych, które zawierają dane byłych mieszkańców.
Wszystkie znalezione dokumenty stanowią cenne tropy i pozwalają odnaleźć opuszczony przed laty dom lub długo poszukiwany grób.
"Sprawił mi pan tyle radości"
Osób, którym pomógł, jest wiele. Szereda pamięta właściwie każdy przypadek. Kiedyś zwróciła się do niego Gabrielle Jon, dziś mieszkanka Stanów Zjednoczonych. Chciała odnaleźć dom swojego wuja.
Po dotarciu we wskazane miejsce, okazało się, że obecni lokatorzy podczas prac remontowych odnaleźli zamurowane w ścianie zdjęcia mężczyzn w niemieckich mundurach. - Ktoś, kto je tam zostawił, najprawdopodobniej obawiał się represji ze strony sowietów i postanowił pozbyć się zdjęć w obawie o własne życie. Ludzie, którym je wysłałem, nie mogli uwierzyć, że 70 lat po wojnie udało się odnaleźć doskonale zachowane fotografie – pan Piotr relacjonuje jedną z ciekawszych historii.
Czasami poszukiwania wymagają jednak większego zaangażowania, niż podsunięcie tropu czy odesłanie do odpowiedniego urzędu. Pan Piotr wspomina przypadek Kristin, dziś mieszkającej w USA, która prosiła o pomoc w odnalezieniu miejsca pochówku pradziadka. Zdjęcia i ziemia z tamtego miejsca miały być prezentem dla jej matki, która nigdy nie odnalazła grobu swojego dziadka.
Kristin nie kryła wzruszenia po otrzymaniu maila ze zdjęciami oraz informacją o nadaniu listem garstki ziemi z cmentarza w Chrząstawie. "Sprawił mi Pan tyle radości, że aż popłakałam się ze szczęścia! Jestem pewna, że moja mama będzie zachwycona, gdy zobaczy, co nam Pan wysłał" - napisała w odpowiedzi.
Obcowanie z wielką historią
Takich pełnych emocji wiadomości strażnik miejski z Wrocławia dostaje mnóstwo. Jak opowiada, właśnie dla takich chwil zaangażował się w tę pracę. - Poza tym, bardzo często to okazja do obcowania z naprawdę wielką historią. Zdarzyło mi się przekładać dokument pochodzący z końca XIX wieku, napisany nieużywaną dziś polszczyzną. Takie wyzwania to nie lada gratka dla każdego pasjonata historii – wyjaśnia.
I na dodaje, że z pasją zrywać nie zamierza. - Dolny Śląsk to region o niezwykle bogatej historii i nie obawiam się, że nadejdzie taki moment, że zasiądę ze złożonymi rękoma i powiem sobie, że odkryłem już wszystko - podkreśla.
Autor: Maciej Gwóźdź/mir / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne