Zwierzę paliło się żywcem, bardzo cierpiało - sąd rodzinny zajmujący się sprawą nastolatek ze Środy Śląskiej (woj. dolnośląskie) nie miał wątpliwości, że dziewczyny dopuściły się szczególnego okrucieństwa. Swoje winy będą musiały odpracować społecznie. Podpalony przez nie jeż prawdopodobnie nie przeżył.
W czerwcu internet obiegło nagranie, na którym widać, jak dwie nastolatki najpierw biją jeża butelką. Później widać, jak jeż płonie. Słychać słowa jednej z dziewczyn: "Oj, chyba jeżyki się palą".
Sprawą zajęła się policja. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożyła Ekostraż, która domagała się ukarania gimnazjalistek ze Środy Śląskiej. - To skrajna głupota. Te zwierzęta na świecie mają tylu wrogów, że niepotrzebny im jeszcze ten w postaci gimnazjalistek - komentował Dawid Karaś z Ekostraży, który na co dzień zajmuje się pomaganiem potrzebującym jeżom.
Prace społeczne i nadzór kuratora
Dokumenty w sprawie tego, co zrobiły nastolatki, trafiły do sądu rodzinnego w Środzie Śląskiej. Ten na zamkniętym posiedzeniu uznał, że dziewczyny popełniły czyn karalny.
- Sąd potwierdził, że ze szczególnym okrucieństwem znęcały się nad jeżem. Orzekł wobec nich środki wychowawcze. Dziewczyny będą musiały po 15 godzin przez trzy miesiące pracować społecznie na rzecz Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt Ekostraż - przekazuje mecenas Anna Chrobot, pełnomocnik Ekostraży.
To nie koniec, bo sąd zdecydował, że nastolatki w poradni psychologicznej będą musiały odbyć trening zastępowania agresji. Dostały też nadzór kuratora.
"Decyzja satysfakcjonująca"
"Środki te - mając na uwadze treść przepisów - uważamy za satysfakcjonujące, mamy nadzieję, że uda się pokazać dziewczynom, że taka organizacja, jak nasza wkłada mnóstwo trudu, walcząc o życie i zdrowie każdego jeża, a jeże to fajne istoty..." - napisali na Facebooku wolontariusze stowarzyszenia.
Najprawdopodobniej nastolatki w ramach prac społecznych będą zajmowały się właśnie jeżami.
Jak informuje Chrobot, sąd podkreślał, że zwierzę paliło się żywcem. Nie miał też wątpliwości, że bardzo cierpiało. Opublikowany w sieci film świadczy, zdaniem sądu, o tym, że doszło do demoralizacji. Rozstrzygnięcie nie jest prawomocne.
Ani Ekostraży, ani policji nie udało się odnaleźć poturbowanego jeża. W tym czasie nie trafił do żadnej z okolicznych klinik weterynaryjnych. Nawet jeśli zwierzę przeżyło podpalenie, to najprawdopodobniej później zginęło od infekcji, jaka wdała się w rany poparzeniowe.
Autor: tam/gp/jb / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: youtube.com