Policja, pod nadzorem prokuratury, wyjaśnia, skąd w Skarbimierzu (województwo opolskie) wzięło się ponad dwa tysiące beczek z chemikaliami. Nielegalne składowisko zostało zabezpieczone, a śledczy szukają teraz tego, kto je tam urządził.
W połowie maja w miejscowości Skarbimierz, na terenie byłego lotniska, namierzono nielegalne składowisko odpadów. Jak informowali strażacy, niemal 2,5 tysiąca beczek, o pojemności około tysiąca i 200 litrów, zawierało niezidentyfikowaną substancję. - Bodajże w dwóch czy trzech zbiornikach doszło do rozszczelnienia. Substancje, które się w nich znajdowały, wylały się na podłoże. O tyle dobrze, że było ono betonowe i nie przesiąkało to dalej do gleby - mówił w rozmowie z TVN24 Jacek Nowakowski ze straży pożarnej w Brzegu.
Policja apeluje: kto wie, niech się zgłosi
Okazało się, że w beczkach znajdują się chemikalia. Większość z nich to prawdopodobnie substancje ropopochodne: rozpuszczalniki i przepracowane oleje. Pracownicy Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska pobrali już próbki gruntu i składowanych substancji, by określić, czy i jakie stwarzają zagrożenie dla środowiska. Sprawę, pod nadzorem prokuratury, wyjaśnia też policja. Śledczy mają ustalić, skąd wzięły się odpady, kto przywiózł je do Skarbimierza i kto jest odpowiedzialny za ich składowanie. Policjanci z Brzegu apelują do wszystkich tych, którzy mogą pomóc w wyjaśnieniu sprawy nielegalnego składowiska. Takie osoby mogą zgłaszać się do miejscowych policjantów poprzez numery 112 lub 478633203. Funkcjonariusze przypominają też, że składowanie odpadów chemicznych stanowi zagrożenie dla środowiska, a także dla zdrowia i życia. "Dlatego tak ważne jest, by osoby, które wynajmują działki dla różnych przedsiębiorców dobrze się zapoznały z działalnością jaka ma być prowadzona na dzierżawionym terenie" - podkreśla biuro prasowe opolskiej policji w swoim komunikacie.
Źródło: TVN24 Wrocław, PAP
Źródło zdjęcia głównego: policja Brzeg