Dwie osoby - 63-letni mężczyzna i 18-letnia kobieta w ciąży - zmarły najprawdopodobniej w wyniku zatrucia tlenkiem węgla w miejscowości Ścinawa na Dolnym Śląsku. Prokuratura wszczęła już śledztwo w tej sprawie. Jedna z hipotez mówi o zbyt słabo wentylowanym pomieszczeniu kotłowni, w którym pracował piec opalany koksem.
Pierwsze zgłoszenie o zasłabnięciu 18-letniej kobiety w budynku wielorodzinnym przy ulicy Kościuszki służby otrzymały we wtorek przed godziną 5. Wówczas nie było jeszcze mowy o tlenku węgla - straż pożarna została zadysponowana jako pomoc dla zespołu ratownictwa medycznego, w razie gdyby karetka miała przyjechać z opóźnieniem.
- W momencie przybycia zastępów straży na miejsce było już tam pogotowie, które udzielało pomocy nieprzytomnej 18-letniej kobiecie - przekazała oficer prasowy Dolnośląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP Magdalena Cwynar.
18-latki nie udało się uratować. Jak poinformował młodszy aspirant Patryk Zdanowski, oficer prasowy straży pożarnej w Lubinie, kobieta była w piątym miesiącu ciąży.
Straż pożarna: pomiary wykazały tlenek węgla
Kiedy akcja została zakończona, a zastępy straży zdążyły odjechać z miejsca zdarzenia, już bezpośrednio ich stanowisko kierowania przyjęło kolejne zgłoszenie, z tego samego budynku, o możliwym zatruciu tlenkiem węgla. Mężczyzna przekazał, że sąsiad źle się czuje, a jego partnerka wymiotuje.
- Po sprawdzeniu czujnikami pomiarowymi okazało się, że w budynku występuje tlenek węgla, a śmierć poniósł także 63-letni mężczyzna - powiedziała Cwynar. Ze wstępnych informacji straży wynika, że kobieta i mężczyzna zamieszkiwali różne lokale.
Rzeczniczka dodała, że poszkodowana została również kobieta, żona 63-letniego mężczyzny. Z budynku ewakuowano łącznie 15 osób. Cwynar podkreśliła, że obecnie nie są znane szczegóły zdarzenia. Przyczyny ustali policja i prokuratura.
Zbyt słabo wentylowana kotłownia?
- Ustaliliśmy, że w piwnicy jest kotłownia, a w niej piec opalany paliwem stałym, koksem. Po wykonanych pomiarach przy pomocy urządzeń pomiarowych wartość tlenku węgla wskazywała około tysiąca ppm. Prawdopodobnie w wyniku wymiany okien doszło do zbyt dużego uszczelnienia kotłowni. Brak odpowiedniej wentylacji - informuje rzecznik lubińskiej straży Patryk Zdanowski.
W tej sprawie zostało już wszczęte śledztwo przez Prokuraturę Rejonową w Lubinie. Jedną z hipotez badanych przez śledczych jest właśnie wytworzenie się dużej ilości tlenku węgla przez zbyt słabo wentylowaną kotłownię.
- Przeprowadzono oględziny miejsca zdarzeń, gdzie znaleziono zwłoki dwóch osób. Następnie wezwany został biegły z zakresu gazownictwa, mistrz pożarnictwa i oczywiście straż pożarna. Dokonano niezbędnych pomiarów, zabezpieczono dokumentację techniczną budynku i teraz czekamy na opinię biegłych odnośnie tego, co było przyczyną tego tragicznego zdarzenia - mówi Marek Bartosiewicz, prokurator rejonowy w Lubinie.
Bartosiewicz dodaje, że najbardziej prawdopodobną przyczyną jest zatrucie tlenkiem węgla, ale dla potwierdzenia tej wersji może być wymagany eksperyment procesowy.
Źródło: PAP, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław