Kilkadziesiąt skradzionych luksusowych aut zalegalizowała grupa przestępcza, która przez sześć lat działała na Dolnym Śląsku - wynika z ustaleń śledczych. Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu skierowała do sądu akt oskarżenia wobec 31 osób zamieszanych w ten proceder. Grozi im nawet do 10 lat więzienia.
Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej Anna Zimoląg, w śledztwie nie udało się ustalić sprawców kradzieży.
- Na ławie oskarżonych są organizatorzy tego procederu oraz osoby, które udostępniały swe dane osobowe, by na nie rejestrować te pojazdy. Akt oskarżenia obejmuje również trzech diagnostów, którzy wydawali fałszywe zaświadczenia o badaniach technicznych - wyjaśniła Zimoląg.
Przebijali numery?
Prokurator podkreśliła, że grupie udowodniono legalizację i sprzedaż ponad 30 pojazdów. Każdy z nich wart był kilkaset tysięcy złotych.
Proceder polegał, według śledczych, m.in. na przebijaniu numerów pojazdów i silników, fałszowaniu dokumentacji i umów sprzedaży. Następnie auta sprzedawano np. za pośrednictwem komisów.
- Poszkodowani w tej sprawie są również nabywcy tych pojazdów, bo większości nie zdawali sobie sprawy, że kupują pojazdy pochodzące z przestępstwa. Ich również oszukano - zaznaczyła prokurator.
Do 10 lat więzienia
Za przestępstwo doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości grozi kara więzienia od roku do 10 lat. Fałszowanie dokumentów zagrożone jest karą do 5 lat więzienia.
Autor: tam/b/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24