Festiwal wyzwisk, krzyki i szarpanina. Tak zakończyła się kontrola biletów w jednym z wrocławskich tramwajów. - Chłopak niczym ich nie prowokował, a został zaatakowany – opowiada pani Ewa, która całe zdarzenie nagrała telefonem komórkowym. - Padło za dużo słów, ale zachowanie było adekwatne do sytuacji - komentuje rzeczniczka MPK.
Jak opisuje dziewczyna, do kłótni doszło 9 stycznia w tramwaju linii nr 9. - Weszło dwóch kontrolerów. Jeden był młodszy, miał dwadzieścia kilka lat. Drugi, starszy, podchodził pod sześćdziesiątkę i był bardziej nerwowy – opowiada studentka z Wrocławia.
"Zapłać pan za ludzi"
Dziewczyna relacjonuje, że nerwowo zaczęło się robić dużo wcześniej niż pokazuje to nagrany przez nią film. Kontrolerów miał zdenerwować niewyraźnie skasowany bilet przez młodą dziewczynę. To właśnie w jej obronie stanął chłopak.
- Czemu się tak zachowujecie? Nie potraficie się jak ludzie zachować? – zapytał kontrolerów.
- A pan się nie potrafi jak dżentelmen zachować? Otwórz pan portfel, zapłać pan za ludzi i do widzenia – odpowiedział mu kontroler i po chwili dodał: - A pan co, właściciel? Kupić tramwaj i jeździć. Nie gadaj pan głupot.
"Zrobię ci tu Amber Gold"
Prawdziwa kłótnia rozpoczęła się jednak dopiero, kiedy chłopak chciał wysiąść z tramwaju.
- On miał skasowany bilet, ale coś nie tak było z jego legitymacją. Na przystanku wstał ze swojego miejsca i stanął koło drzwi. Wtedy młodszy kontroler chwycił go za plecak tak, że ten chłopak nie mógł nic zrobić. Później popchnęli go na siedzenie i zaczęli go szarpać – opowiada Ewa.
Według dziewczyny, chłopak swoim zachowaniem w żaden sposób nie sprowokował kontrolerów do takiej interwencji. Jednak, gdy zaczęła się szarpanina i jemu puściły nerwy.
- Ręce przy sobie kur... , ręce przy sobie. Dzwonie na policje kur… – krzyczał pasażer.
- Jak się nie uspokoisz, to ci Amber Gold zaraz tu zrobię – odpowiedział mu kontroler.
W dyskusję próbowali włączyć się inni pasażerowie, ale na nic się to zdało. Jak relacjonuje Ewa, tramwajem jechały prawie same kobiety. Na filmie słychać, jak jedna z nich stara się uspokoić sytuację.
- Proszę pana spokojnie, nie ma pan prawa go szarpać ani bić – mówiła do kontrolerów.
Film urywa się w momencie, gdy jedna z pasażerek mówi do kontrolerów, że zachowują się arogancko.
Autorka filmu wysiadła na przystanku, a kontrolerzy MPK razem z zatrzymanym przez siebie pasażerem, pojechali dalej.
MPK: "to były złe emocje"
- Przepraszam za reakcję kontrolerów. Padło za dużo słów, ale zachowanie było adekwatne do sytuacji - komentuje Agnieszka Korzeniowska, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego we Wrocławiu.
Według niej, prawo przewozowe pozwala kontrolerom na ujęcie pasażera.
- Na pewno były złe emocje. Dla osób postronnych mogło to źle wyglądać. Nasi kontrolerzy nie byli wulgarni, a tak zostali potraktowani. Byli za to agresywni - dodaje i kwituje: - Tak niestety wygląda ujęcie. Jeśli ktoś wsiada do autobusu czy tramwaju i nie kupuje biletu, musi liczyć się z tym, że poniesie karę - dodaje.
Autor: ansa/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Youtube