Zakopano je prawdopodobnie na początku XX wieku. W ziemi przeleżały ponad 100 lat, aż w końcu natknęli się na nie pracownicy wycinający drzewa. 41 skrzyń, a w nich ponad 160 pocisków wydobyli saperzy w lesie przy niewielkiej wsi Kojęcin na Dolnym Śląsku.
Wycinka drzew była prowadzona zaledwie 400 metrów od domów w Kojęcinie. To w tamtejszym lesie, w poniedziałek rano, grupka osób dokonujących wycinki zauważyła wystające z ziemi przedmioty o niepokojących kształtach. Podejrzewali, że to niewybuchy, od razu zadzwonili na policję.
- Po przyjeździe na miejsce funkcjonariusze potwierdzili, że jest to niebezpieczny przedmiot przypominający niewybuch i od razu przystąpili do zabezpieczenia terenu. Mając na uwadze bezpieczeństwo osób postronnych policjanci pilnowali, aby nikt nie miał tam dostępu - informuje Jacek Waś, oficer prasowy policji w Strzelinie.
Pociski i instrukcje
Policjanci wezwali na miejsce saperów, do których należało zadanie wydobycia z ziemi znaleziska. Chyba nikt nie spodziewał się, że będzie tak pokaźne.
Żołnierze znaleźli 41 skrzyń, w których były dokładnie 164 pociski do dział, umieszczone tam prawdopodobnie w latach 1905-1914. Oprócz amunicji, w skrzyniach były także instrukcje obsługi.
Saperzy zakończyli już swoje działania na miejscu i przewieźli niewybuchy w bezpieczne miejsce.
Rakiety znaleziono w lesie, nieopodal Kojęcina:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KPP Strzelin