W wyniku piątkowego wstrząsu w kopalni Rudna w Polkowicach (województwo dolnośląskie) zginął 35-letni górnik, a czterech innych zostało rannych. W KGHM Polska Miedź wprowadzono trzydniową żałobę.
Do wstrząsu w Zakładach Górniczych "Rudna" doszło przed godziną 13. Jak informuje Anna Osadczuk z biura prasowego KGHM Polska Miedź, wstrząs miał siłę tak zwanej "górniczej szóstki".
Z pierwszych informacji przekazywanych - po godzinie 13 - przez biuro prasowe KGHM wynikało, że dwóch górników było poszukiwanych. Z mężczyznami nie było kontaktu. Kilkanaście minut później ratownikom udało się zlokalizować jednego z nich. - Jest z nim kontakt. Prawdopodobnie ma obrażenia nogi - poinformowało biuro prasowe KGHM.
Jeden górnik nie żyje, czterech rannych
Z kolei po godzinie 14 trzech poszkodowanych górników było już na powierzchni. Tam mieli zostać poddani kolejnemu badaniu lekarskiemu. Czwarty z górników był transportowany na górę. Przed godziną 15 przekazano natomiast informację, że piąty z mężczyzn zginął pod ziemią. - Miał 35 lat, osierocił dwoje dzieci, pracował w ZG Rudna od 2007 roku - czytamy w komunikacie KGHM Polska Miedź. Prezes miedziowej spółki wprowadził trzydniową żałobę we wszystkich oddziałach KGHM.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24