Porysowane szyby i reflektory, wyryte w lakierze serca i krzywe linie - taki widok zobaczyli właściciele kilkudziesięciu samochodów zaparkowanych na jednym z osiedli w Polkowicach (woj. dolnośląskie). Policja szuka wandala.
- To nie mógł być przypadek, bo przypadkiem zniszczyć można jedno auto, a nie tyle samochodów - mówią zgodnie ci, którzy zaparkowali na parkingu przy ul. 11 Lutego w Polkowicach. Jeszcze w sobotni wieczór wszystko było w porządku. Jednak w niedzielę rano na rzędzie zaparkowanych samochodów zauważono rysy.
"Jedno auto porysowane, drugie, trzecie ..."
- Tata rano pojechał do pracy. Zniszczeń początkowo nie zauważył. Później zadzwonił i powiedział, że jego auto zostało porysowane. Poszedłem zobaczyć, czy to samo nie spotkało mnie. Na szczęście nie, ale przeszedłem się wzdłuż parkingu - opowiada pan Łukasz. Obserwacje ze spaceru mężczyzną wstrząsnęły. - Jedno auto porysowane, drugie, trzecie. W sumie naliczyłem ponad 30 uszkodzonych samochodów. Jedne mniej, drugie bardziej - relacjonuje mieszkaniec Polkowic.
Zdaniem mieszkańców, niszczyć auta mógł ktoś, kto sobotni wieczór spędzał na pobliskich działkach. - Większej imprezy zorganizowanej nie było, ale na ogrodach działkowych często są imprezy okolicznościowe. Może ktoś stamtąd wracał i się nudził - zastanawia się pan Łukasz.
Krzywe linie, romantyczne serca
A pan Zygmunt załamuje ręce. Na masce jego auta ktoś wyrył kreskę. - Szkoda słów na to wszystko. Idą wandale i niszczą - denerwuje się. Na samochodach sąsiadów widnieją nie tylko wyryte w lakierze linie, ale też romantyczne serduszka. Niektóre z pojazdów miały porysowane szyby, inne uszkodzone światła. Zdaniem poszkodowanych wandal używał gwoździa albo klucza, no i sporej siły.
Sprawcy zniszczeń szuka policja. - Trwają czynności zmierzające do ustalenia okoliczności i zatrzymania sprawcy lub sprawców tych uszkodzeń. Postępowanie prowadzone jest w kierunku uszkodzenia mienia. Za to grozi do pięciu lat pozbawienia wolności - informuje asp. sztab. Daria Solińska z polkowickiej policji.
Do zdarzenia doszło w Polkowicach:
Autor: tam/mś/jb / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Stefańczyk