- Jechał 130 km na godzinę zamiast 70. Wyprzedzał auta na podwójnej ciągłej i nie posiadał dowodu rejestracyjnego - wylicza wykroczenia 34-letniego kierowcy policja z Milicza. Mężczyźnie grozi 1000 zł mandatu i 15 punktów karnych.
- Policjanci patrolowali drogę krajową nr 15 między Cieszkowem, a miejscowością Rakłowice – informuje Sławomir Waleński z milickiej policji. – Zauważyli przed sobą samochód osobowy, którego kierowca popełniał liczne wykroczenia drogowe: jechał z prędkością 134 km/h w miejscu gdzie obowiązuje ograniczenie do 70 km/h i wyprzedzał w niedozwolonym miejscu. Widząc jego niebezpieczne i nieodpowiedzialne zachowanie, policjanci zatrzymali pojazd do kontroli – dodaje.
Bez dowodu, z fałszywymi tablicami
Na tym nie koniec. Jak informuje policja, 34-letni kierowca, mieszkaniec Wielkopolski, nie miał dowodu rejestracyjnego pojazdu. Ten został mu zabrany kilka dni wcześniej, a mężczyzna jechał po jego odbiór do Wrocławia.
- W dodatku okazało się, że nalepka na przedniej szybie jest inna niż tablice rejestracyjne. Właściwe tablice policjanci znaleźli w bagażniku pojazdu – mówi Waleński. Według policji, kierowca chciał w ten sposób uniknąć zdjęć z fotoradarów.
Policjanci nagrali rajd kierowcy wideorejestratorem. Chcieli ukarać mężczyznę mandatem w wysokości 1000 zł i 15 punktami karnymi. - 34-latek nie przyjął jednak mandatu. Dlatego teraz sprawą zajmie się sąd - mówi Waleński.
Autor: dr/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24