Podejrzana o zabójstwo ciężarnej może odpowiedzieć także za śmierć dziecka. "Czekamy na wyniki sekcji"

Renata M. usłyszała zarzut zabójstwa. Niewykluczone, że prokuratorzy postawią jej kolejny
Renata M. usłyszała zarzut zabójstwa. Niewykluczone, że prokuratorzy postawią jej kolejny
Źródło: TVN24

Mieszkanka Głogowa (woj. dolnośląskie) podejrzana jest o zabójstwo ciężarnej kobiety, którą miała zepchnąć z mostu. Prokuratorzy nie wykluczają jednak zmiany kwalifikacji czynu. - Być może postawimy jej zarzut podwójnego zabójstwa - informują.

Renata M. w środę usłyszała zarzut zabójstwa. Według prokuratorów zepchnęła z mostu swoją 38-letnią sąsiadkę. Z relacji podejrzanej wynika, że kobiety wcześniej piły alkohol. Zdaniem M. był to nieszczęśliwy wypadek, a oskarżenia to kłamstwo. Kobieta nie przyznaje się do winy. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.

Czytaj więcej na ten temat

Zmiana zarzutów zależy od wyników sekcji

Prokuratorzy jednak nie mają wątpliwości. Na razie zebrali materiał, według którego w niedzielne popołudnie na moście kolejowym w Głogowie doszło do awantury i szarpaniny. W jej wyniku 38-latka miała zostać zepchnięta z kilkumetrowej wysokości. Jak mówi jej dorosła córka kobieta była w 5 miesiącu ciąży. Właśnie z tego powodu prokuratorzy rozważają postawienie M. zarzutu podwójnego zabójstwa.

- Na decyzję trzeba będzie jeszcze poczekać. Wszystko zależy od wyników sekcji zwłok zmarłej i opinii biegłego - informuje Marcin Knurowski, zastępca prokuratora rejonowego w Głogowie.

"Czemu nie pomogła mamie?"

Na te wyniki nie czeka córka zmarłej. Jej zdaniem działanie podejrzanej "to było zabójstwo dwóch osób". Ma też żal, że M. nie pomogła jej matce.

- Jeśli to zdarzenie to wypadek, to nie wiem czemu sąsiadka nie pomogła mamie. Powinna opisać sytuację i zadzwonić po pogotowie, a nie uciec i położyć się spać. Nie rozumiem, jak można zasnąć w takim momencie, jak kobieta leży pod mostem - denerwowała się kobieta, która prosi o anonimowość.

Odniosła się tym samym do tego co w rozmowie z reporterem TVN24 mówił mąż podejrzanej. Jak relacjonował, gdy Renata M. feralnego popołudnia wróciła do domu powiedziała, że "stało się nieszczęście" i poszła spać.

Wiadomo, że w tej sprawie śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań.

Do tragicznych wydarzeń doszło w Głogowie:

Wszystkie byłyśmy wypite

"Wszystkie byłyśmy wypite". Podejrzana o zabójstwo nie przyznaje się do winy

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: