Od roku do pięciu lat więzienia - takie wyroki usłyszało trzech mężczyzn w związku z brutalnym pobiciem byłego policjanta w jednej z wrocławskich dyskotek. Sąd skazał także właścicieli klubu, którzy skasowali nagrania z monitoringu, by zatuszować sprawę.
W październiku 2017 roku Andrzej K. - chwilę po pojawieniu się w lokalu - został zaczepiony przez znanego we wrocławskim półświatku Łukasza W. ps. Gekon, wielokrotnie karanego w przeszłości, a obecnie oskarżonego o udział w handlu dopalaczami. Według prokuratury obaj panowie mieli zatarg.
"Gekon" zaczął okładać byłego policjanta, a wkrótce do niego dołączyli Patryk P. oraz Michał W. Pierwszy z nich zamachnął się na K. pięścią uzbrojoną w kastet z ostrzem. Rozciął mu policzek. W. miał w ręku paralizator. Był w gotowości, wspierał swoich kompanów, ale nie brał czynnego udziału w pobiciu.
W pewnym momencie zdarzenie ze środka przeniosło się przed klub, gdzie Andrzej K. otrzymał jeszcze kilka kopniaków. Mocno poturbowany trafił do szpitala.
Właściciele lokalu chcieli zatuszować całe zajście. Usunęli nagrania z monitoringu. Nieudolnie, bo policyjnym informatykom bez większych problemów udało się filmy odzyskać. Oprócz całej bójki, na jednym z nagrań widać nawet jak dwóch mężczyzn kasuje nagrania z newralgicznego momentu.
Wyroki
Głównie dzięki monitoringowi, ale też na podstawie zeznań świadków i samych oskarżonych Sąd Okręgowy we Wrocławiu wydał w czwartek wyroki dla sześciu mężczyzn. Sędzia Paweł Pomianowski nie miał wątpliwości co do winy i sprawstwa oskarżonych.
Najsurowiej ukarany został Patryk P. Za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przy użyciu kastetu dostał pięć lat więzienia. "Gekon" skazany został na 1,5 roku więzienia, natomiast Michał W. na rok pozbawienia wolności. Muszą zapłacić Andrzejowi K. łącznie 18 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Jego pełnomocnik przyznał, że trudno mu się ustosunkować do wyroku, bo nie powiadomił jeszcze o nim swojego klienta, ale biorąc pod uwagę, że żądał on 60 tysięcy, wyrok prawdopodobnie zostanie zaskarżony.
Takiej możliwości nie wyklucza też prokuratura, która chciał dla Łukasza W. sześciu lat więzienia. Sąd stwierdził, że jest to zbyt surowa kara, wskazując na brak dowodów świadczących o tym, że miałby on wiedzieć o kastecie, który posiadał jego kolega.
Dwaj szefowie lokalu, za skasowanie nagrań z monitoringu, skazani zostali na pół roku więzienia w zawieszeniu na rok, natomiast ich pracownika ukarano grzywną.
Wyrok jest nieprawomocny.
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław