Jechał motocyklem bez uprawnień, popełnił szereg wykroczeń drogowych i nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Został zatrzymany, po tym jak najpierw schował swój jednoślad, a następnie ukrył się przed policjantami w łyżce ładowarki. Teraz stanie przed sądem.
- W niedzielę w godzinach popołudniowych na ul. Karmelkowej we Wrocławiu mężczyzna, jadący motocyklem, nie reagował na sygnały policjantów do zatrzymania. Potem gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać. Wówczas złamał wiele przepisów drogowych. Jechał z nadmierną prędkością, wyprzedzał inne pojazdy bez wcześniejszego sygnalizowania, w miejscu niedozwolonym na podwójnej linii ciągłej oraz ignorował znaki drogowe - tłumaczy st. asp. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.
W pewnym momencie skręcił w boczną uliczkę. Postanowił ukryć się przed policją na terenie jednej z firm.
Schował się w maszynie
Po przeszukaniu terenu okazało się, że 24-latek ukrył swój motocykl za jedną z hal.
- Potem udało się policjantom odnaleźć drogowego pirata, który schował się w maszynie, a konkretnie w łyżce ładowarki - mówi Petrykowski.
Po zatrzymaniu mężczyzna tłumaczył się, że uciekał ponieważ nie miał prawa jazdy. Oprócz tego jednoślad, który prowadził nie był dopuszczony do ruchu.
- Za swoje wyczyny na drodze 24-latek odpowie przed sądem, do którego zostanie skierowany wniosek o jego ukaranie - dodaje Petrykowski.
Autor: zuza / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: scx.hu