Wspięli się po drabinie na drugie piętro, by uratować psa, który według sąsiadów, spędził na balkonie, w 33-stopniowym upale, dwa dni. Zwierzę było wyczerane, trafiło już do schroniska. Akcję strażaków zarejestrował miejski monitoring.
O psie uwięzionym na balkonie powiadomili straż miejską sąsiedzi.
- Na drugim piętrze faktycznie siedział zamknięty pies. Próbowaliśmy skontaktować się z właścicielem lokalu, ale w mieszkaniu nikogo nie było. Z relacji sąsiadów wynikało, że pies na balkonie siedzi już drugi dzień - informuje st. insp. Jacek Śmigielski z legnickiej straży miejskiej.
Według informacji, do których dotarł reporter TVN24 pies został na balkonie bez opieki, ponieważ jego właściciel trafił do szpitala.
Sprawie przygląda się policja, która sprawdza, czy doszło do popełnienia przestępstwa.
- Jeżeli okaże się, że doszło do zaniedbania, to właściciel psa dostanie zarzut i grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności. Jeżeli trafił do szpitala i okaże się, że nie jest temu winny, zostanie potraktowany łagodniej - stwierdza podinsp. Sławomir Masojć z legnickiej policji.
Bez wody, wyczerpany i wystraszony
- Z powodu zagrożenia dla życia i zdrowia czworonoga na miejsce wezwano straż pożarną. Gdy strażacy weszli na balkon, okazało się, że pies nie miał wody, a jedynie miskę z suchą karmą. Był wyczerpany i wystraszony - podkreślał Śmigielski.
Zwierzak trafił do schroniska dla zwierząt. Strażnicy miejscy podkreślają, że udało się go uratować dzięki czujności mieszkańców.
- Jest w stanie dobrym. Poza tym widać, że jest zdrowy i zadbany. To, co z nim będzie dalej zależy od działań policji - mówi Adam Urbaniak, dyrektor schroniska.
Autor: zuza/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: monitoring miejski w Legnicy / SM Legnica