Godzinę reanimowali dwulatka, zmarł. Pięć ofiar śmiertelnych zderzenia

Do wypadku doszło na obwodnicy Nysy
Wypadek na Opolszczyźnie. Zginęło pięć osób
Źródło: tvn24

Tragiczne zderzenie dwóch samochodów na obwodnicy Nysy (woj. opolskie). Pięć osób - w tym dwuletnie dziecko - zginęło, pięcioletni chłopiec trafił do szpitala. Przyczyny wypadku ustala policja i prokuratura.

Do zdarzenia doszło w czwartkowy wieczór. - Około godziny 21.40 otrzymaliśmy zgłoszenie o tym, że na obwodnicy Nysy - pomiędzy miejscowościami Hanuszów i Wyszków Śląski - doszło do wypadku - informuje mł. asp. Dorota Komenda z nyskiej policji.

"Pojazdy były zakleszczone"

Na miejscu służby zastały dwa całkowicie rozbite auta: audi i skodę. - Akcja była utrudniona. Pojazdy były zakleszczone, a wszystkie osoby znajdowały się w środku - relacjonuje kpt. Wojciech Zwardoń ze straży pożarnej w Nysie.

Według wstępnych ustaleń policji skoda zjechała na lewy pas i zderzyła się z audi na niemieckich numerach rejestracyjnych, którym podróżowała rodzina - obywatele Polski. - Do zderzenia doszło w trakcie manewru wymijania - mówi Komenda.

Pięć osób nie żyje, pięcioletni chłopiec ranny

Na miejscu zginęli również dwaj jadący skodą mężczyźni w wieku 30 i 20 lat. W wyniku wypadku zginęło także małżeństwo - 36-letnia kobieta i 40-letni mężczyzna.

To nie koniec ofiar tego wypadku, bo po ponad godzinnej reanimacji zmarł również dwuletni chłopiec - syn pary. Inne dziecko, pięciolatek, w stanie ciężkim zostało przetransportowane śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu. - Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Stan chłopca jest stabilny - opisuje policjantka.

A Wojciech Walas, ordynator oddziału anestezjologii i intensywnej terapii dzieci USK w Opolu, precyzuje: - Diagnostyka obrazowa wykluczyła poważniejsze obrażenia w innych okolicach ciała niż nogi. Potwierdzono jednak skomplikowane złamania w obrębie kończyn dolnych - mówi lekarz. I dodaje, że dziecko podłączone jest do respiratora i stale podawane mu są leki usypiające. W piątkowe przedpołudnie chłopiec trafił na blok operacyjny. - Dlatego, że złamania kończyn dolnych wstępnie zaopatrzone opatrunkami gipsowymi, ale na tym etapie wymaga to leczenia operacyjnego - informuje Walas.

Lekarz o stanie pięciolatka

Lekarz o stanie pięciolatka

Śledztwo prokuratury

Na miejscu było 14 zastępów straży pożarnej. - Akcja była bardzo utrudniona. Działania były bardzo skomplikowane i długotrwałe, bo trzeba było przeprowadzić je tak, by postępowanie prokuratorskie mogło doprowadzić do ustalenia przyczyn tego wypadku - podkreśla Zwardoń. Te ma wyjaśnić policja pod nadzorem nyskiej prokuratury.

- Postępowanie prowadzone jest w kierunku spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym - mówi Sebastian Biegun, szef Prokuratury Rejonowej w Nysie. I dodaje, że na tym etapie - bez opinii biegłego - trudno mówić o przyczynie zdarzenia. - Doświadczenie pokazuje - mając na uwadze charakter zniszczeń i uszkodzeń pojazdów - że mieliśmy do czynienia z działaniem bardzo dużych sił, a więc należy przypuszczać, że samochody poruszały się z dużą prędkością. Jednak co do szczegółów musimy poczekać na opinie biegłych - zastrzega prokurator.

W nocy śledczy przerwali pracę na miejscu zdarzenia, jednak wznowiono je w piątek po godzinie szóstej. Droga przez kilka godzin była zablokowana. Policja wyznaczyła objazd starą trasą przez Nysę.

Kilka minut przed godziną 10 droga została odblokowana.

Do wypadku doszło na obwodnicy Nysy
Do wypadku doszło na obwodnicy Nysy

Autor: js, tam//now / Źródło: PAP, TVN24

Czytaj także: