"Taki nasz kolega, k***a, mądry i nas wyprzedza" - mówi kierowca ciężarówki chwilę po tym, gdy został wyprzedzony przez niebieskiego tira. Niedługo później omal nie doszło do tragedii. Wyprzedzająca ciężarówka zasłoniła widoczność kierowcom osobówek. Ci zatrzymali się tuż przed samochodem technicznym drogowców. Ucierpieć mogli też pracownicy autostrady, którzy w tym miejscu prowadzili prace.
Do sytuacji doszło 18 sierpnia na opolskim odcinku autostrady A4. - W tym miejscu było zwężenie drogi, prowadzone były tam prace. Na nagraniu widać, że niebieski tir jechał na tzw. wydrę. "Nie chciał odpuścić, nie chciał zwolnić. Byłem pewien, że dojdzie do tragedii" - przyznaje pan Łukasz, który zarejestrował manewr wyprzedzania.
"Zwężenie było widać, on nie reagował"
Na nagraniu widać, jak niebieska ciężarówka najpierw wyprzedza tę, którą jechał pan Łukasz. Zaraz po tym zjeżdża z lewego na prawy pas. Kilkanaście sekund później zaczyna wyprzedzać kolejnego tira. Podczas wyprzedzania na lewym pasie pojawiają się samochody osobowe.
- To zwężenie drogi było wyraźnie widać z daleka, a ten kierowca nie reagował - denerwuje się autor nagrania.
To, że oznakowanie było widać, potwierdzają słowa kierującego wyprzedzaną ciężarówką. "Czy ty mądry jesteś, widziałeś, k***a, zwężka jest" - słychać słowa wypowiedziane pod adresem wyprzedzającego przez CB radio. W końcu tuż przed samochodem drogowców mężczyźnie udaje się dokończyć manewr. Jednak kierowcy dwóch osobówek nie zdążyli i musieli zatrzymać się tuż przed autem drogowców.
Kierowca: ktoś mógł stracić życie
Zdaniem pana Łukasza tylko sekundy dzieliły kierowcę od doprowadzenia do wypadku, który mógł mieć poważne skutki. - Tam pracowali ludzie, których on mógł zmieść z tej drogi. Gdyby kierowca białego tira nie odpuścił i nie zwolnił, to tamten wylądowałby tam, gdzie byli pracownicy drogowi. Ucierpieć mogli też ci, którzy jechali osobówkami - uważa mężczyzna.
I dodaje: ten manewr mógł wykonać później, nie musiał przecież ryzykować. Po co zamieścił nagranie w sieci? - To przestroga dla innych, chciałem pokazać, że tak się robić nie powinno. To nie film, ale realne życie i ktoś mógł je stracić - twierdzi pan Łukasz.
Niebezpiecznie nie tylko przez wyprzedzającą ciężarówkę
Policja przyznaje, że na nagraniu widać "bardzo niebezpieczną sytuację". - Jeżeli kierowca ciężarówki jadący lewym pasem faktycznie widział, że prace są prowadzone, powinien zaprzestać wyprzedzania. Wrócić na swój pas i poczekać aż wykonanie manewru będzie możliwe - wyjaśnia kom. Hubert Adamek z biura prasowego opolskiej policji.
I podkreśla, że niewłaściwie zachowali się także prowadzący samochody osobowe.
- Między pojazdami powinna zostać zachowana bezpieczna odległość. Kierowca musi zostawić sobie miejsce na reakcję, w takiej sytuacji nie widzi, co jest przed nim - relacjonuje policjant. Jego zdaniem przedstawiona sytuacja to "kumulacja niefortunnych zachowań" i nie powinna mieć miejsca.
- Nasz apel do kierowców samochodów osobowych jest taki, by nie jechali zderzak w zderzak. Do kierowców ciężarówek - by zwracali uwagę na to, co się dzieje na drodze i dali sobie miejsce na bezpieczne wyprzedzanie - kończy Adamek.
Do zdarzenia doszło na opolskim odcinku autostrady A4:
Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Pstrokaczek