Na oznakowanym przejściu dla pieszych w Opolu 25-latka w szóstym miesiącu ciąży została potrącona przez rozpędzone auto. Zdążyła odepchnąć wózek z dwuletnim dzieckiem, sama nie dała rady odskoczyć. Kobieta trafiła do szpitala, gdzie następnego dnia przeszła zabieg cesarskiego cięcia. Płód okazał się martwy. Kierowca jak dotąd nie usłyszał zarzutów. - Czekamy na wykonanie czynności dowodowych - informuje prokuratura.
Do zdarzenia doszło w czwartek 14 października około godziny 6 na ulicy Oświęcimskiej, w ciągu drogi wojewódzkiej nr 423. Kobieta weszła na pasy, prowadząc przed sobą wózek z dwuletnim dzieckiem. Dostrzegła zbliżające się w jej kierunku rozpędzone auto. Odepchnęła wózek, ale sama została potrącona.
- Kierujący pojazdem mężczyzna nie reagował w żaden sposób na obecność pieszej na przejściu. Nie zmniejszył prędkości i zatrzymał się po około stu metrach od miejsca zdarzenia. Policjantom tłumaczył, że nie zauważył pieszej ze względu na to, że miał zaparowaną szybę. Mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy. Był trzeźwy - mówi Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Dziecko nie żyje
W wyniku potrącenia ciężarna doznała rozległych obrażeń ciała. Została przetransportowana do szpitala. Dzień po wypadku przeszła zabieg cesarskiego cięcia. Płód okazał się martwy.
33-letni kierowca nie został zatrzymany. Jak tłumaczy rzecznik prokuratury, ustalono jego personalia, był trzeźwy, okoliczności zdarzenia nie budziły wątpliwości. Nie usłyszał też jak dotąd zarzutów.
- Czekamy na wykonanie czynności dowodowych, w szczególności przesłuchanie pokrzywdzonej, która obecnie jest hospitalizowana. Została zlecona sekcja zwłok dziecka, która ma na celu ustalenie, czy mogło ono żyć poza łonem matki. To będzie rzutowało na kwalifikację prawną, czy będziemy mogli mówić o zdarzeniu ze skutkiem śmiertelnym oraz czy śmierć dziecka jest skutkiem potrącenia matki. Po tych czynnościach mężczyźnie zostanie postawiony stosowny zarzut - przekazuje prokurator Bar.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław