Asp. sztab. Marek Dziakowicz zginął, gdy próbował pomóc topiącemu się w Bałtyku 16-latkowi. Jego koledzy z Wałbrzycha (woj. dolnośląskie) postanowili uczcić jego pamięć i uroczyście odsłonili specjalną tablicę poświęconą zmarłemu policjantowi.
39-letni policjant z Wałbrzycha spędzał urlop nad Bałtykiem. 20 lipca, gdy wraz z rodziną spacerował brzegiem morza, zobaczył topiącego się człowieka. Mężczyzna nie zwlekał ani chwili i rzucił się mu na ratunek. Wraz z nim trzy inne osoby. Tonącego 16-latka udało się uratować. Na brzeg nie wrócił policjant z Dolnego Śląska. Po kilkudziesięciu minutach jego ciało wyłowiono z wody. Czytaj więcej na ten temat
Rodzina, przyjaciele i koledzy uczcili pamięć
- Marek służbę pełnił od 14 lat. Był funkcjonariuszem I Komisariatu Policji w Wałbrzychu. Zginął ratując życie. Do końca pozostał wierny słowom roty ślubowania - informuje nadkom. Magdalena Korościk z wałbrzyskiej policji. W uroczystości uczestniczyła rodzina zmarłego policjanta, jego przyjaciele i przedstawiciele władz samorządowych. Tablicę odsłoniła żona funkcjonariusza w towarzystwie zastępcy komendanta wojewódzkiego policji i komendanta wałbrzyskiej policji.
"Życie ludzkie zawsze było dla niego najcenniejsze"
Za życia funkcjonariusz był nagradzany za swoją postawę i ogromne zaangażowanie. - Wielokrotnie niósł pomoc. Choćby kobiecie, która przez kilka dni była zamknięta w domu. Pomógł też mężczyźnie, który targnął się na własne życie. Oddawał krew. Życie ludzkie zawsze było dla niego najcenniejsze - mówił w lipcu st. asp. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.
Tablicę odsłonięto w Wałbrzychu:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KPP Wałbrzych