Wrocław, ruchliwa ulica: jeden mężczyzna leży, drugi stoi nad nim, szarpie go i nie pozwala wstać. Według jednego ze świadków: pierwszy to pieszy, który chciał przejść w niedozwolonym miejscu, drugi to kierowca, który siłą postanowił wymierzyć sprawiedliwość.
Zdarzenie z ulicy Pułaskiego nagrał 10 maja jeden z kierowców. Film zaczyna się w momencie, kiedy obaj mężczyźni już się szarpią. Nie wynika z niego jasno, jakie było zarzewie bójki. Znamy je tylko z relacji autora nagrania.
Jak mówi nam mężczyzna, wszystko zaczęło się w momencie, kiedy pieszy próbował przejść na drugą stronę ulicy - w miejscu, gdzie nie ma pasów. Fakt ten miał mocno zirytować kierowcę niebieskiego golfa, przed którego na ulicę wskoczył pieszy. Doszło do jakiejś utarczki słownej. Na odchodne pieszy miał pokazać kierowcy środkowy palec. Wtedy ten drugi się zagotował i wyszedł ze swojego samochodu.
Rękoczyny na ulicy
Dalszy rozwój sytuacji został już utrwalony na filmie. Pieszy leży na asfalcie, na środku ulicy, natomiast kierowca stoi nad nim, jedną ręką mocno trzyma go za koszulę, drugą energicznie gestykuluje blisko twarzy oponenta.
Za nimi zdążył już ustawić się rząd samochodów. Dookoła było sporo ludzi, jednak do szarpiącej się dwójki podszedł tylko jeden kierowca. Czy próbował ich rozdzielić? Chyba nie, bo z gestów można wnioskować, że chciał tylko, aby panowie poszli załatwiać swoje sprawy z dala od ulicy. Kiedy odchodził, kierowca golfa ponownie przeprowadził atak na pieszego. Z perspektywy kamery wygląda, jakby chciał go poddusić.
Nie wiadomo, jak ostatecznie zakończyła się ta bójka. Autor nagrania w końcu odjechał. Wiadomo natomiast, że policja się tą sprawą nie zajmuje. Jak usłyszeliśmy od rzecznika miejskiej komendy, tamtego dnia nikt nie wezwał patrolu na miejsce. Nikt też nie zgłosił później takiej sytuacji na komisariacie. W związku z tym nie ma podstaw do wszczęcia dochodzenia.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Stop Cham