Kierowca z Londynu na terenie zabudowanym jechał niemal o 90 km/h za szybko, za nic miał też znaki zakazujące wyprzedzania. Wpadł na gorącym uczynku, a jego wyczyny nagrał wideorejestrator policjantów z Milicza (woj. dolnośląskie).
Policjanci z Dolnego Śląska informują, ze po kilku dniach od wprowadzenia w życie nowych przepisów zaostrzających kary dla kierowców, którzy łamią przepisy ruchu drogowego w ich sidła wpadają kolejni piraci drogowi. - Podczas patrolu na drodze krajowej nr 15 policjanci z Milicza zauważyli kierowcę dla którego nie liczyła się podwójna ciągła oraz znaki zakazujące wyprzedzania innych pojazdów - informuje podkom. Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej policji.
Stracił angielskie prawo jazdy
Co więcej, kierowca "znacznie" przekraczał dozwoloną prędkość jazdy. Momentami jechał ponad 150 km/h, a gdy wjechał do miejscowości nie nacisnął na hamulec. - W terenie zabudowanym jechał aż 137 km/h, przekraczając aż o 87 km/h dopuszczalną w terenie zabudowanym prędkość - relacjonuje Rynkiewicz.
34-letniemu mieszkańcowi Londynu zatrzymano angielskie prawo jazdy. W zamian mężczyzna otrzymał od policjantów pokwitowanie, które pozwoliło mu na dalszą jazdę. Jednak tylko na okres do 72 godzin. Piratowi drogowemu grozi też wysoka grzywna.
Do zatrzymania doszło w miejscowości Dziadkowo:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: policja dolnośląska