Prokuratura sprawdzi, czy w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu doszło do przestępstwa. Lekarze wykonali tam legalną, ale nieudaną aborcję - sześciomiesięczne dziecko urodziło się, choć wcześniej zdecydowano się na wywołanie poronienia. Wcześniak walczy o życie.
- Postanowiliśmy przeprowadzić czynności sprawdzające na podstawie licznych doniesień medialnych - informuje w rozmowie z tvn24.pl Małgorzata Klaus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu - Mamy 30 dni na podjęcie decyzji, czy jest potrzeba wszczęcia śledztwa - dodaje.
Wykryli zespół Downa
Chodzi o komunikat, który pojawił się w czwartek na stronie fundacji Pro-Prawo do Życia. Według ich działaczy, dziecko urodziło się w 23. tygodniu w trakcie zabiegu aborcji. Lekarze chcieli wywołać poronienie zgodnie z przepisami, bowiem podczas badań prenatalnych u dziecka wykryto zespół Downa.
Wszystko miało się rozegrać w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu. Jak podaje fundacja, lekarze w trakcie zabiegu stwierdzili, że dziecko jest zbyt duże, aby je usunąć i postanowili je uratować. Teraz jego stan ma być określany jako ciężki.
Błąd w sztuce?
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny sprawy komentować nie chce, jednak dyrektor powołał komisję w tej sprawie.
- Prowadzi ona szczegółowe postępowanie wyjaśniające, czy nie zostały naruszone obowiązujące procedury – informowała w piątek w oświadczeniu przesłanym tvn24.pl Renata Tomczak, zastępca dyrektora ds. medycznych.
Prokuratura zbada, czy nie doszło do przestępstwa. – Jest to na razie postępowanie sprawdzające. Prokurator oceni, czy nie popełniono błędu w sztuce lekarskiej – dodała Klaus.
Dziecko miało się urodzić we wrocławskim szpitalu na ul. Kamieńskiego:
Autor: mir/b / Źródło: TVN24 Wrocław, stopaborcji.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu