Niewiele brakuje rzece Miedziance przepływającej przez Bogatynię, do wylania z koryta. Strażacy i mieszkańcy przygotowują worki z piaskiem i z niepokojem obserwują rwący potok. Wszyscy mają w pamięci powódź sprzed 3 lat, kiedy w ciągu kilku godzin, miasto znalazło się pod wodą.
- Bardzo źle to wygląda, a po komunikatach meteorologicznych wychodzi na to, że jesteśmy w samym centrum niżu. Deszcz pada non stop - mówi Andrzej Grzmielewicz, burmistrz
Bogatyni.
W mieście, które trzy lata temu całkowicie znalazło się pod wodą, od obowiązywało najpierw pogotowie przeciwpowodziowe, ale w poniedziałek ogłoszono alarm.
Odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego.
- Jesteśmy pełni obaw. Nie zanosi się na to, że będzie powtórka z 2010 roku, ale tak naprawdę już mamy tutaj powódź - przyznaje Grzmielewicz.
Podtopienia, zamknięte ulice, worki z piaskiem
- Za chwilę woda wyleje się ze stawu przy ul. Daszyńskiego. Musieliśmy zamknąć cztery ulice: Daszyńskiego, Bojowników, Nadbrzeżną i Spółdzielczą. W rejonie oczyszczalni ścieków Miedziance do wylania brakuje tylko 20 centymetrów - relacjonuje burmistrz.
Rzeka Miedzianka, która w 2010 roku w ciągu kilku godzin zamieniła się w rwący potok, przekracza stan alarmowy o 1,3 m. Sytuacja cały czas się zmienia, bo rzeką spływa woda z gór, a poziom Miedzianki podnosi się też przez opady deszczu.
W poniedziałek do godziny 10.00 podtopionych było 40 budynków. Strażacy zabezpieczają były most kolejowy, który trzeba obkładać workami z piaskiem.
Walka z wodą trwa też m.in. na ul. Turowskiej i Biskupiej, gdzie rozstawione pompy odprowadzają wodę ze studzienek burzowych.
Na nadejście wielkiej wody przygotowują się też mieszkańcy Bogatyni, którzy od rana sypią worki z piaskiem i z niepokojem patrzą na silny nurt Miedzianki.
Dramat w ciągu kilku godzin
W lipcu 2010 roku rzeka Miedzianka przepływająca przez Bogatynię w ciągu zaledwie kilku godzin wylała po intensywnych opadach deszczu. 18-tysięczne miasteczko znalazło się pod wodą, a poziom rzeki miejscami sięgał pierwszego piętra.
Zerwanych zostało kilka mostów, niektóre budynki się zawaliły, a miasto zostało odcięte od świata. Na pomoc ruszyli polscy i niemieccy strażacy, wojsko oraz śmigłowce, które ewakuowały część mieszkańców.
W powodzi w Bogatyni sprzed 3 lat zginęły dwie osoby.
POWÓDŹ W BOGATYNI W 2010 ROKU:
Autor: ansa/mz/k / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław