Otrzymała SMS-a z prośbą o dopłatę do zamówionej paczki. Za dezynfekcję miała zapłacić 50 groszy. Tak zrobiła i straciła oszczędności. Na jej przykładzie policja ostrzega przed oszustami.
- Mieszkanka Lubina otrzymała wiadomość SMS z prośbą o dopłatę 50 groszy za dezynfekcję przesyłki. Kobieta myślała, że wiadomość pochodzi od jednej z firm kurierskich - relacjonuje Sylwia Serafin z policji w Lubinie (Dolnośląskie). I dodaje, że kobieta kliknęła w link zamieszczony w SMS-ie, a ten przeniósł ją na stronę internetową, gdzie dokonała przelewu. - Jednak po tym okazało się, że z konta 46-latki zniknęło nie 50 groszy, a 2,5 tysiąca złotych - informuje Serafin.
"Najlepiej nie otwierać żadnych linków"
Wskazując na przypadek mieszkanki Lubina, policja przypomina: przestępcy coraz częściej wykorzystują tak zwany phishing. Ta metoda polega na "złowieniu" ofiary. - Wykorzystują nawet epidemię, aby oszukać więcej osób, pisząc w treści o konieczności opłaty za dezynfekcję paczki - podkreśla Serafin.
W rzeczywistości oszuści nie wiedzą, czy dana osoba czeka na przesyłkę lub czy posiada konto w danym serwisie. Jednak kliknięcie w link i skorzystanie ze strony podobnej do strony banku ujawnia dane, hasła i loginy. - Takie działanie kończy się zwykle utratą wszystkich środków pieniężnych na rachunku bankowym, a nawet zaciągnięciem kredytów na nazwisko oszukanej osoby - relacjonuje policjantka.
Co robić w razie otrzymania podejrzanej wiadomości? Policja radzi: - Najlepiej nie otwierać żadnych linków. Jeśli jednak tak się stało, a przelew został dokonany, to bezzwłocznie powinniśmy skontaktować się z naszym bankiem.
Źródło: policja Lubin
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock