Przyszli do zoo, karmili kozę. Zwierzę nie przeżyło

Ogród zoologiczny w Lubinie przekazał za pomocą mediów społecznościowych informację o śmierci kozy, która umarła po ostrym zatruciu. Z wpisu wynika, że zwierzę było dokarmiane przez odwiedzających ogród.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Przedstawiciele lubińskiego zoo przekazali, że koza sandomierska zostawiła małe potomstwo, które ledwie kilka dni wcześniej przyszło na świat. We wpisie na Facebooku czytamy, że trwa walka o ich życie. "Brakuje już cenzuralnych słów do tłumaczenia, dlaczego nie wolno karmić zwierząt w zoo" - napisali pracownicy.

"Co najmniej do końca weekendu młode z matkami będą wypuszczane wyłącznie na chwilę, pod nadzorem opiekunów" - przekazali.

Nie wolno dokarmiać w zoo
Nie wolno dokarmiać w zoo
Źródło: tvn24

Na progu całkowitego wymarcia

Koza sandomierska - jak czytamy na stronie lubińskiego zoo - jest jedną z trzech polskich ras kóz, obok karpackiej i kazimierzowskiej. Powstała wraz początkiem chasydyzmu w Polsce, na przełomie XIX i XX w. w dorzeczu Wisły i Sanu. Wypasana była w Puszczy Sandomierskiej. Niestety, była już bliska całkowitego wymarcia. Od 2016 r. na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie są prowadzone prace odtwarzające tę rasę.

Czytaj też: Przez trzy miesiące błąkał się po łąkach. Ranny bocian doczekał się pomocy

Ogród Zoologiczny w Lubinie powstał w 2014 r. na terenie zrewitalizowanego parku miejskiego, którego historia sięga XIX w. Na jego teren można wejść bezpłatnie.

Czytaj także: